29 czerwca odbyła się Komisja ds. Majątku Spółek Miejskich w Radomiu, podczas której władze MOSiRu przedstawiły tok prac na stadionie przy Narutowicza.
– Podczas posiedzenia Komisji ds. Majątku Spółek Miejskich rozmawialiśmy z przedstawicielami MOSiRu, bo posiedzenie Komisji dotyczyło właśnie spółki MOSiR i komisja odbywała się na stadionie. Może nie będę uspokajał, bo nie jest to moją rolą, bo nie ja prowadzę te prace, ale zapewnienia dyrektora i prezesa są takie, że prace, które muszą zostać wykonane w ogromnej większości będą wykonane do czasu pierwszego meczu – mówi Łukasz Podlewski, przewodniczący radomskiego klubu radnych PiS.
Jeżeli prace nie zostaną zrealizowane do tego czasu, to podpisane umowy i zobowiązania przez spółkę powinny być wystarczające do tego, by Radomiak Radom utrzymał warunkową licencję na grę przy Narutowicza.
– Pamiętajmy o tym, że mecze Radomiaka w Radomiu przy ulicy Narutowicza to ogromna promocja Radomia. To nie jest dziś tylko sprawa prezesa Janduły, ale to powinna być sprawa całego środowiska politycznego. Wszystkich mieszkańców – dodaje przewodniczący.
Stadion na Narutowicza musi spełniać określone przez PZPN normy, by zespół ekstraklasowy mógł na tym obiekcie rozgrywać swoje spotkania. Pierwotnie planowano, by Radomiak po awansie swoje mecze rozgrywał w Bełchatowie.
– Nie chciałbym, żeby później gdzieś w Polsce krążyły zdjęcia, że w Radomiu stadion mamy byle jaki, że gdzieś są niedoróbki. Niech to będzie fajne widowisko, na małym, kameralnym obiekcie, ale zrobione z klasą, gdzie jest ład porządek, gdzie wszystko jest tak jak należy – uzupełnia Łukasz Podlewski.
Przypomnijmy: Radomiak Radom z własnych pieniędzy zainstaluje system podgrzewania murawy, który jest jednym z wymogów PZPNu. Jeśli chodzi o resztę prac modernizacyjnych, które sprawią, że obiekt będzie spełniał ekstraklasowe wymogi, to te zostaną sfinansowane przez spółkę MOSiR