Do podziału punktów doszło w poniedziałek w Radomiu. W meczu kończącym siódmą kolejkę PKO BP Ekstraklasy Radomiak Radom zremisował 1:1 z Pogonią Szczecin.
Przedmeczowy plan Zielonych legł w gruzach bardzo szybko, bowiem już w drugiej minucie spotkania “Portowcy” wyszli na prowadzenie za sprawą Piotra Parzyszka. Ten wykorzystał dobrą wrzutkę, wbiegł za plecy Mateusza Cichockiego i strzałem głową pokonał Filipa Majchrowicza. Radomiak mimo mocnego ciosu na samym początku spotkania nie zamierzał wywieszać białej flagi i stwarzał dogodne sytuacje do wyrównania. Te zmarnował jednak Luis Machado czy Raphael Rossi, który trafił w słupek bramki Dante Stipicy.
Druga część spotkania znowu rozpoczęła się od mocnego sygnału Pogoni. Ta wykreowała sobie stuprocentową okazję, gdy w sytuacji sam na sam z Filipem Majchrowiczem znalazł się Michał Kucharczyk. Dzięki fenomenalnej paradzie golkipera radomian Zieloni pozostali przy życiu. Ostatni kwadrans to już nieustanny napór Radomiaka. Swoje okazje miał m.in. Karol Angielski, Mario Rondon czy Leandro. Żadna z nich co prawda nie została wykorzystana, ale jak mawia słynne piłkarskie porzekadło – co się odwlecze, to nie uciecze. W 89. minucie po Leandro zabrał się z futbolówką do środka i huknął z dystansu nie do obrony. Gol Brazylijczyka ustalił wynik spotkania, które zakończyło się podziałem punktów.
– Byliśmy zespołem lepszym. Momentami dominowaliśmy na boisku. Zespół się nie podłamał po zdobytej bramce. Nawet w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie dwie-trzy sytuacje, z których powinniśmy zdobyć bramki, natomiast piłka nie chciała wpaść. Bardzo dobrze spisywał się bramkarz Pogoni Szczecin – powiedział szkoleniowiec radomian.
Trener Dariusz Banasik dokonał kilku istotnych zmian w wyjściowej jedenastce. Meika Karwota zastąpił Filipe Nascimento, a za Mateusza Radeckiego zagrał Luis Machado. Został on jednak przesunięty na skrzydło, a na pozycji nr 10, na której ostatnio występował popularny „Radi”, zagrał Miłosz Kozak. Oprócz tego na pozycji napastnika zobaczyliśmy Mauridesa, a nie jak było to w ostatnim meczu, Karola Angielskiego. Angielski wszedł co prawda w drugiej połowie. Tak samo zresztą jak Radecki i Karwot.
– W ofensywnie mamy wielu zawodników, którzy mają duży potencjał i chciałbym, żeby tam była konkurencja. Ja cały tydzień patrzę na zawodników, jak wyglądają, w jakiej są dyspozycji i wtedy podejmuje decyzję. Wpływ oczywiście ma też to, że grają dobrze – dodał trener Banasik.
Radomiak do swojego dorobku dokłada zatem kolejny punkcik. Obecnie Zieloni mają na koncie 9 punktów, co daje im siódmą lokatę w tabeli polskiej Ekstraklasy. Warto natomiast nadmienić, że podopieczni trenera Dariusza Banasika cały czas mają na swoim koncie jeden mecz mniej niż reszta ligowej stawki.