W sobotę 18 września 2021 roku, Radomiak Radom podjął u siebie Śląsk Wrocław w meczu 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się uczciwym remisem 1:1.
Przez pierwsze minuty spotkania to radomski zespół atakował z coraz większą przewagą. W 8 minucie Luis Machado oddał strzał w poprzeczkę zza pola karnego.
Po pierwszym kwadransie inicjatywę powoli przejmował Śląsk, co skutkowało bramką dla przyjezdnych w 24 minucie. Exposito otrzymał podanie na wolne pole i mijając bramkarza, oddał strzał w światło bramki. Na odpowiedź Radomiaka nie trzeba było długo czekać. Tak jak w meczu z Pogonią Szczecin, Leandro zamienił świetny strzał na piękną bramkę. Od 29 minuty spotkanie rozpoczęło się od nowa. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, a piłka znajdowała się głównie w środkowej strefie boiska.
Początek drugiej części zmagań to przede wszystkim chaos w organizacji akcji po obu stronach. W 55 minucie spotkania Petr Schwarz oddał strzał w boczną siatkę bramki Radomiaka. Kilka chwil później, kapitan radomskiego zespołu – Leandro, stanął przed bardzo dobrą okazją do podwyższenia wyniku gospodarzy na 2:1 jednak piłka nie trafiła w bramkę. 63 minuta spotkania to interwencja radomskiego goalkeepera Filipa Majchrowicza po strzale Krzysztofa Mączyńskiego. 60 sekund później na boisku pojawił się Rafał Makowski, dla którego był to powrót na stadion swojego byłego klubu. W 71 minucie, wrocławianie mogli po raz drugi w tym meczu wyjść na prowadzenie. Świetne podanie dostał Bartłomiej Pawłowski, który co prawda minął bramkarza Radomiaka, natomiast ten zdążył się jeszcze zebrać i wygarnąć futbolówkę spod nóg pomocnika przyjezdnych. W 75 oraz 79 minucie dwie doskonałe sytuacje na poprawienie dorobku bramkowego gości miał napastnik Cayetano Quintana. Po raz kolejny zwycięsko z tych akcji wyszedł Filip Majchrowicz pokazując swój kunszt bramkarski. Do końca spotkania obie drużyny starały się kreować akcje, ale zabrakło konkretów w związku z tym mecz zakończył się podziałem punktów.
– Myślę, że to był ciekawy mecz jeśli chodzi o trudne warunki pogodowe. Jest to sprawiedliwy remis – powiedział Jacek Magiera, trener wrocławian.
– Uważam, że wynik 1:1 w dzisiejszym meczu jest wynikiem sprawiedliwym, Na pewno pozostanie niedosyt po obu stronach. Dużo czasu poświęciliśmy na to żeby dobrze wejść w to spotkanie – przyznał Dariusz Banasik, szkoleniowiec radomian.
Przed meczem sztab szkoleniowy Radomiaka uczulał swoich podopiecznych na początkową fazę meczu. Dotychczas radomianie zazwyczaj zaraz po pierwszym gwizdku tracili gole, co sprawiało, że przez resztę meczu byli zmuszeni do odrabiania strat. Tym razem pierwszy kwadrans to dominacja Radomiaka, która za wszelką cenę próbował wepchnąć piłkę do bramki strzeżonej przez Michała Szromnika.
– Widać, że zespół dobrze zareagował. Według mnie pierwsze 15 minut było w naszym wykonaniu bardzo dobre. Mieliśmy dobre sytuacje, graliśmy ofensywnie. Zdominowaliśmy zespół Śląska w tych pierwszych minutach. W najmniej oczekiwanym momencie Exposito otrzymał piłkę za linię obrony. Nasza obrona za późno zareagowała. Takiej klasy napastnik jak Exposito takie sytuacje po prostu wykorzystuje. Natomiast nie poddaliśmy się i dążyliśmy do wyrównania. Po 5 minutach, Leandro popisał się świetnym strzałem. Co do drugiej połowy to wydaje mi się, że prowadziliśmy grę i zagraliśmy odważnie – dodał trener Radomiaka.
Następne spotkanie Radomiak rozegra na wyjeździe, 22 września w ramach 1/32 finału Pucharu Polski. Przeciwnikiem radomian będzie Górnik Zabrze.