Groźny wypadek na ulicy Jana Pawła II w Radomiu! Ostatecznie policja to zdarzenie zakwalifikowała jako kolizję, ale niewiele brakowało, a mogło dojść do tragedii! Kierowca włączający się do ruchu w ulicę Jana Pawła II w Radomiu nie zauważył jadącej Hondy…
Efekt kolizji dwóch samochodów na ulicy Jana Pawła II w Radomiu robił wrażenie i musiał dawać do myślenia. Świadkowie zdarzenia, ale także służby twierdziły, że to cud, że w momencie zderzenia na przystanku nie było oczekujących na autobus pasażerów.
– Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie było żadnych ludzi na przystanku. Osoba kierująca Hondą, po przebadaniu przez lekarza, pozostała na miejscu, nie została zabrana do szpitala – informuje mł. kpt. Kamil Gołębiowski z radomskiej straży pożarnej.
Winną nie była jednak kierująca hondą, a kierowca skody, który z ulicy Sandomierskiej włączał się do ruchu w ulicę Jana Pawła. Jednak, jak podkreślał kierowca skody, który nie chciał wystąpić przed kamerą, honda jechała z bardzo dużą prędkością, bo zauważył ją w momencie, kiedy nie było szans na uniknięcie zderzenia.
– Prędkość musiała być dość spora, dlatego, że samochód leży na boku. Uderzenie było dość mocne – mówi Kamil Gołębiowski.
Przez kilka godzin kierowcy jadący ulicą Jana Pawła II musieli liczyć się z utrudnieniami w ruchu. Podobnie pasażerowie autobusów, którzy, żeby wsiąść, musieli nadrabiać kilkadziesiąt metrów.