Fundacja Pro-Prawo do Życia zorganizowała w Radomiu wystawę antyaborcyjną. Zgromadzone na niej zdjęcia są wyjątkowo drastyczne, a każdy, nawet dziecko może je obejrzeć spacerując główną ulicą miasta. Wśród mieszkańców wystawa wzbudza ogromne poruszenie.
O tej wystawie mówi się w Polsce od lat. Do Radomia ekspozycja – zorganizowana przez organizację Pro- Prawo do Życia dotarła w czasie, kiedy w kraju trwa dyskusja na temat całkowitego zakazu aborcji. Wystawę można oglądać w samym centrum miasta, przy klasztorze ojców Bernardynów.
– To, co myśli społeczeństwo, kształtuje prawo, sumienie i czyny. Jeśli kobieta będzie wiedziała jak wygląda aborcja, na pewno nie rozważy w ogóle takiej opcji, albo zagłosuje za tym, żeby prawo się zmieniło w Polsce – twierdzi Irmina Boniecka, koordynator Fundacji Pro-Prawo do życia w Radomiu
Zdjęcia są wyjątkowo szokujące: od zakrwawionych fragmentów ludzkich płodów do zdjęć obozów koncentracyjnych i Adolfa Hitlera.
– Zdjęcia są drastyczne, bo pokazują coś drastycznego. Aborcję, czyli zabicie człowieka przed narodzeniem – dodaje Irmina Boniecka.
Zdaniem szefa radomskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, działanie fundacji Pro-Prawo do życia, to manipulacja.
– Gdyby pójść myślą organizatorów tej akcji, że człowiek powstaje z chwilą zapłodnienia, to dla nas, dla SLD i chyba dla większości radomian jest to bezczeszczenie zwłok ludzkich – stwierdza Marcin Dąbrowski, przewodniczący SLD w Radomiu
Członkowie SLD w Radomiu biorą pod uwagę kroki prawne.
– Jeżeli to nie zostanie zdemontowane w bardzo szybkim czasie, bo naprawdę te zdjęcia gorszą zwłaszcza młodych radomian, zwłaszcza mamy, złożymy doniesienie do prokuratury, właśnie pod tym kątem, pod kątem bezczeszczenia zwłok – informuje Marcin Dąbrowski, przewodniczący SLD w Radomiu
Zdjęcia rozszarpanych płodów, które rozwieszono, wywołują emocje wśród przechodniów. Jedni przyjmują je ze zrozumieniem, dla innych nie ma uzasadnienia dla epatowania tak drastycznymi zdjęciami w samym centrum miasta.
Władze miasta w kwestii kontrowersyjnej wystawy niewiele mogą zrobić, bo teren, na którym została zainstalowana należy do kościoła. Oburzonym radomianom pozostają tylko apele o zdrowy rozsądek.
– My nie mamy żadnych narzędzi, żeby wpłynąć na organizatorów. Nie ma ich również straż miejska, czy konserwator zabytków. Pozostaje tylko apelować o wrażliwość – mówi Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
Wystawę antyaborcyjną „Wybierz życie” będzie można oglądać w Radomiu jeszcze przez tydzień.