W dzieciństwie każdy chłopiec marzy, aby zostać strażakiem. W niedzielne popołudnie była ku temu okazja. Najmłodsi mogli choć przez chwilę poczuć niemal tę samą adrenalinę i sprawdzić się na strażackim torze przeszkód. Ci nieco starsi natomiast mieli okazję honorowo oddać krew czy podziwiać wyjątkowe umiejętności strażaków w specjalnych pokazach akcji ratowniczo-gaśniczych. Wszystko w ramach jubileuszowego X Pikniku Strażackiego, tradycyjnie zorganizowanego nad zalewem na Borkach.
– Czym się zajmuje strażak? Gaszeniem pożarów i ratowaniem ludzi w pożarze – odpowiada chłopiec.
Miłosz, podobnie jak inne dzieci, nie miał wątpliwości jak odpowiedzialny jest zawód strażaka. Razem z bratem Szymonem postanowili sprawdzić swoje umiejętności na specjalnym, strażackim torze przeszkód.
– Jak tor przeszkód? Trudny, łatwy? Trudny i łatwy. A które zadanie najtrudniejsze było? Bieganie – twierdzi Szymon.
To tylko jedna z wielu atrakcji, która czekała na mieszkańców podczas X Pikniku Strażackiego nad zalewem na Borkach. Imprezę tradycyjnie otworzyła zrzucona w ręce publiczności maskotka.
– Ogromne starania, ogromny wysiłek przez ostatnie dni, ale przynosi radość. To co widzimy, jak ludzie są tu z nami, jak wyrażają się o nas ciepło, jak dzieci mogą przyjrzeć się strażakowi tak od kuchni, od drugiej strony, a my w formie tej zabawy, w formie rozrywki możemy przemycić jakieś drobne informacje na temat bezpieczeństwa, a przede wszystkim jak się zachować podczas zbliżającego się letniego wypoczynku – podkreśla Paweł Frysztak, komendant Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Piknik Strażacki oficjalnie zainaugurował sezon wakacyjny. Efektowne pokazy ratownictwa wysokościowego oraz psiej tresury przyciągnęły nie tylko dzieci, ale również i dorosłych. Ponadto uczestnicy mogli z bliska przyjrzeć się strażackim pojazdom, wziąć udział w konkursach z nagrodami czy oddać krew. A, że strażacy pomaganie mają we krwi, nie dziwi fakt, że podczas takiej imprezy pomocy zabraknąć nie mogło. W czasie pikniku harcerze i wolontariusze zbierali pieniądze do puszek dla potrzebującej dziewczynki.
– Chcieliśmy pomóc czteroletniej Marysi, chorej Marysi, która naprawdę potrzebuje pomocy. Ja widzę tutaj, że naprawdę ludzie z sercem podchodzą do Marysi, do jej choroby i mam nadzieję, że pomożemy jej w bardzo drogim leczeniu – zaznacza Paweł Frysztak, komendant Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
A pierwsi chętni, by pomóc, już się znaleźli. W ubiegłym tygodniu anonimowy darczyńca przekazał strażakom na ten cel 2 000 zł. Trwa podsumowanie zbiórki. Zebrana kwota ma być znana jeszcze w tym tygodniu.