W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, czyli w dzień św. Szczepana na radomskiej wsi zaczynano robić porządki. Co ciekawe, to właśnie wtedy gospodarze dzielili się opłatkiem ze zwierzętami.
Po nieco leniwym Bożym Narodzeniu, w dzień św. Szczepana na radomskiej wsi można było wykonywać niektóre prace.
– Tutaj już o wiele wyraźniej zaznaczały się te dawne zwyczaje, ponieważ już można było podejmować różne czynności gospodarcze, też nie za ciężkie, raczej lekkie. Ale było to dozwolone. I powoli sprzątano izbę z tych ozdób Wigilijnych. Przede wszystkim wynoszono siano, słomę, sieczkę i snopy zboża – powiedział Marcin Stańczuk z Muzeum Wsi Radomskiej.
Siano i słoma służyły do różnego rodzaju wróżb w Wigilię. Później całość trafiała na pola, aby według wierzeń, zlikwidować chwasty, lub też słomę i siano zanoszono do zwierząt.
– To całe siano, słomę, sieczkę, dawano zwierzętom hodowlanym razem z opłatkiem, zwłaszcza kolorowym. Mógł w być różnych kolorach, był barwiony właśnie różnego rodzaju roślinami, ziołami. Mógł być żółty, zielony, różowy. I zwierzęta powinny to zjeść, żeby też uczestniczyć w jakiś sposób w tym świątecznym okresie – zaznaczył Marcin Stańczuk.
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia u bogatych gospodarzy odbywało się tzw. godzenie służby, czyli inaczej zakontraktowanie służących na cały następny rok.
– To się odbywało też w taki zrytualizowany, specyficzny sposób, bo gospodarz usługiwał tym sługom, których zapraszał do siebie, zapraszał ich i sadzał za stołem. Nalewał im alkoholu, częstował ich jedzeniem, dawał im taką kolędę, tak wyprawkę jak gdyby w postaci różnego rodzaju pożywienia, w naturze, jak to się mówiło. I zawiązywała się po prostu umowa – zakończył Marcin Stańczuk.
W trakcie dnia św. Szczepana zwyczajem było także odwiedzanie sąsiadów i składanie im życzeń.