Nie milkną echa po sobotniej przepychance pomiędzy zwolennikami Komitetu Obrony Demokracji, a Młodzieżą Wszechpolską. Jak informowaliśmy już wcześniej, pracę stracił komendant miejski policji w Radomiu. Teraz okazuje się, że podobny los spotkał strażnika miejskiego, który w momencie awantury był na deptaku.
Konsekwencje służbowe wobec dwóch strażników zostały wyciągnięte po zakończeniu postępowania wyjaśniającego, które zarządził przeprowadzić komendant Straży Miejskiej w Radomiu.
– Okazało się, że zebrany materiał, czyli nagrania z monitoringu miejskiego, nagrania korespondencji pomiędzy patrolem, a dyżurnym straży miejskiej, jak i samych relacji osób biorących udział w zabezpieczeniu wynika, że dowódca patrolu podjął może niekoniecznie trafną decyzję drogi dojazdu do zdarzenia, chociaż z informacji, które posiadał oraz rozpoznania, które w tym momencie miał, według jego rozpoznania było to właściwe działanie. My oceniliśmy je, jako nietrafne działanie – wyjaśnił Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu.
Osoby prowadzące postępowanie uznały, że gdyby droga dojazdu do całego zdarzenia była inna do przepychanek może by nie doszło. W związku z tym podjęto ostateczną decyzję o wyciągnięciu konsekwencji wobec dwóch strażników miejskich, w tym wobec dowódcy patrolu.
– Postanowiliśmy rozwiązać z nim stosunek pracy. Natomiast drugi strażnik, który brał udział w zabezpieczeniu dostał karę porządkową w formie nagany – dodał Piotr Stępień.
Przypomnijmy, że podobne postępowanie po sobotnich wydarzeniach zostało również przeprowadzone w Komendzie Miejskiej Policji w Radomiu. Po jego zakończeniu z funkcji komendanta został odwołany Piotr Kostkiewicz.