Marcin Ociepski i Piotr Łukasik okazali się najlepsi podczas siatkarskiego turnieju Lewiatan Beach Ball Przysucha 2017. W finale tej prestiżowej imprezy pokonali parę Kądzioła/Malec 2:1.
Za nami turniej Pucharu Polski w siatkówce plażowej mężczyzn. To były trzy dni zmagań najlepszych siatkarskich par w kraju. Lewiatan Beach Ball Przysucha kolejny raz ściągnął miłośników – zawodników i kibiców – siatkarskiej rywalizacji na piasku.
– Nawet nie sądziłem, że tylu kibiców się tutaj zjawi. Całe trybuny były wypełnione. Wszyscy stali także na wałach. Było bardzo dużo ludzi, z czego bardzo się cieszę. Cieszę się że się wszystkim podobało. Mam nadzieję że się w przyszłym roku też tutaj spotkamy – mówi Piotr Skiba, organizator turnieju.
W czasie rywalizacji na piaskach w Toporni k. Przysuchy o puchar walczyło kilkudziesięciu siatkarzy z całej Polski. Ostatecznie w finale po bardzo zaciętym trzysetowym pojedynku zwyciężyła para Marcin Ociepski i Piotr Łukasik.
– Bardzo się cieszę. Wygraliśmy drugi największy turniej w Polsce. Były tu najlepsze pary z całego kraju. Poczułem coś rewelacyjnego jak ta ostatnia piłka, czyli zagrywka Michała wpadła metr w aut. Wierzyłem w to, że nie będziemy musieli rozgrywać tej akcji, bo wiadomo, że ostatnie piłki są na dużych emocjach, kiedy niewiele dzieli od zwycięstwa, a jedną akcję trzeba zagrać. Michał zagrał najpierw asa dość szczęśliwego, potem strzelił w aut i to my możemy cieszyć się z tej wygranej. To niewątpliwie największe osiągnięcie w naszej sportowej karierze – mówi Piotr Łukasik.
– O tym zwycięstwie decydowały niuanse. Mieliśmy kilka piłek w górze, które mogliśmy wykorzystać, a niestety nie wykorzystaliśmy – twierdzi Michał Kądzioła, zdobywca II miejsca.
Zwodnicy przyznają, że turniej w Przysusze na stałe i w bardzo dobry sposób wpisał się w kalendarz najważniejszych plażowych turniejów siatkarskich w kraju.
– Uważam, że Stare Jabłonki były najlepszym turniejem na świecie. Olsztyn i Przysucha mogą walczyć natomiast o drugie miejsce w Polsce, bo organizacyjnie jest tu doskonale wszystko przygotowane – uważa Michał Kądzioła.
– To jest niesamowite, że taka miejscowość jak Przysucha, mająca bodajże sześć tysięcy mieszkańców jest w stanie zorganizować tak olbrzymi turniej – twierdzi Piotr Łukasik.
To była czwarta edycja turnieju siatkarskiego na plażach w Toporni. W turnieju głównym, który po piątkowych eliminacjach rozgrywany był w sobotę, rywalizowało 16 par.