Pani Jadwiga Kępczyk mieszka w domu przy ulicy Bacha. Kobieta z niepokojem wypatruje zimowych roztopów, lub ulewnych deszczy latem. A wszystko dlatego, że po remoncie ulicy Bacha w 2013 roku, nagromadzona woda zalewa jej podwórko i wdziera się domu.
– Uważałam, że budowa ulicy, budowa odpływu to wszystko doprowadzi do końcowego rezultatu, że te wody nie będą już mnie topiły. Pomimo, że jest zrobiony odpływ, ale on jest źle zrobiony – powiedziała Jadwiga Kępczyk, mieszkanka domu przy ulicy Bacha w Radomiu.
Z każdym rokiem, jak przekonuje pani Jadwiga Kępczyk, sytuacja się pogarsza.
– Po roztopach i po deszczach jest taki nadmiar wody, która sięga do połowy ulicy, do studzienek sanitarnych. I ja walczę od 22 lipca 2014 roku. Składałam pisma do pana prezydenta, do zarządu dróg, ale nikt nie wziął tego pod uwagę. Sprawa jest lekceważona.
Wdzierająca się co jakiś czas woda do domu spowodowała już wiele strat.
– Wdzieranie wody zniszczyło mi mieszkanie, co obrazują moje zdjęcia. To jest podłoga, która była ocieplona, spod styropianu wychodzi woda. Następnie tak wyglądają ściany, gdzie była tapeta, zdjęta ze ścian, tak strasznie popękana. Moje podłoże to jest jedna, czarna ziemia, zgnilizna, stęchlizna i smród, nienadające się mieszkanie do zamieszkania – dodała Jadwiga Kępczyk, mieszkanka domu przy ulicy Bacha w Radomiu. 01043
Jak przekonuje straty spowodowane dostawaniem się wody do domu sięgnęły już prawie 10 tys. zł. Natomiast stres związany z całą sytuacją, jak przekonuje pani Jadwiga, odbił się negatywnie na zdrowiu kobiety.
– Ja dostałam udaru po tym wszystkim, gdzie mogę przedstawić swoje badania. Ja mam ataki paraliżu, mnie mowę odbiera. A co doprowadziło? Nerwy, to, że nie sypiam po nocach, nie mogę jeść. Ja nie zamykam drzwi w urzędzie. Chodzę tu, tam. Kpiny, kpiny i kpiny. 4:19
Jadwiga Kępczyk ma żal do władz Radomia o to, że w ciągu ostatnich lat nic nie udało się zrobić z jej powracającym problemem.
– Największy żal mam do pana wiceprezydenta Frysztaka, który mnie tak lekceważąco potraktował na rozmowie 2 czerwca 2015 roku. To jest człowiek, który piastuje stanowisko publiczne. Nasz włodarz miasta. Jak się można tak zachowywać?
Jednak władze Radomia przekonują, że to nie remont drogi spowodował to, że woda wdziera się na posesję przy ulicy Bacha i zapewniają, że zrobiły wszystko, co było możliwe, aby całą sytuację naprawić.
– Wydział ochrony środowiska przeprowadził postępowanie sprawdzające. Powołał do tego postępowania niezależnego biegłego, który przedstawił raport i protokół. To postępowanie zakończyło się decyzją administracyjną oddalającą wnioski właścicielki z ulicy Bacha. Nie przypominam sobie również faktu, aby pani zabiegała o spotkanie ze mną. Nigdy takiego spotkania nie odmówiłbym. Jednakże chciałbym zwrócić uwagę, że ta inwestycja została przeprowadzona w roku 2013 i to za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości należało zgłaszać wówczas uwagi – oświadczył Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia.
Takie samo stanowisko w tej sprawie przedstawia również Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu.
– W świetle wszystkich opinii, które mamy, ostatnia opinia jest ze stycznia tego roku, wpłynęła do Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji dokładnie 17 stycznia wynika, że budowa ulicy Bacha odbyła się zgodnie ze sztuką budowlaną. Budowa ulicy nie miała jakiegokolwiek wpływu na zalewanie działki przy ulicy Bacha 3, zatem wszystkie roszczenia tej pani są po prostu niezasadne. Ta decyzja wprawdzie nie jest prawomocna. My nic nie możemy zrobić. Czekamy na uprawomocnienie się tej decyzji. Jest możliwość odwołania się jeszcze od tej decyzji. Zobaczymy, jak sprawa będzie wyglądała dalej – zakończył Dawid Puton, rzecznik MZDiK w Radomiu.
Pani Jadwiga Kępczyk zapowiedziała, że jeżeli na ulicy Bacha nie zostanie wykonane dodatkowe odwodnienie, to będzie ubiegała się o odszkodowanie w sądzie.