Powoli do końca zbliżają się wakacje. Jak wynika z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu, letnie miesiące przyniosły ze sobą spadek bezrobocia, choć nie był on drastyczny.
– Bezrobocie spadało, chociaż w stopniu niezadawalającym, bo w lipcu w mieście ubyło zaledwie 190 osób. Ale to jest tak, że w miesiącach czerwcu i lipcu rejestrują się absolwenci różnych szczebli szkół. Jedni na krótko po to, aby popracować przez wakacje i skorzystać np. z aktywnych form, a potem wracają do kontynuowania nauki. Inni na dłużej – poinformował Józef Bakuła, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu.
Dyrektor Józef Bakuła liczy, że w kolejnych miesiącach bezrobocie będzie nadal spadało, choć będzie to też zależało od wielu czynników. Okazuje się bowiem, że w pośredniaku jest kilkaset ofert pracy, jednak brakuje chętnych, którzy zdecydowaliby się na podjęcie zatrudnienia. Jak przekonuje dyrektor Bakuła, wynika to głównie z niskich zarobków, jakie proponują pracodawcy. Choć część winy jest również po stronie samych bezrobotnych.
– Od wielu, wielu miesięcy ofert pracy mamy po kilkaset, między 500 a 800. Są gotowe oferty, gdzie można je wziąć i pójść do pracy. Owszem, można mieć różnego rodzaju uwagi do tych ofert, że one są słabe, że słabe są warunki pracy proponowane, często najniższa pensja, ale z drugiej strony jak popatrzymy na bezrobotnych kandydatów do pracy, to 6 tys. 300 osób, czyli ponad 30 procent z nich nie ma żadnych kwalifikacji zawodowych. Często jest to wykształcenie niepełne podstawowe, czy niepełne gimnazjalne – dodał dyrektor Józef Bakuła.
Według danych Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu, stopa bezrobocia w powiecie radomskim wynosi nieco ponad 17 procent, a w samym mieście nieco ponad 12 procent.