W niedzielę podczas 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbyła się rejestracja potencjalnych dawców szpiku lub komórek macierzystych. Dzięki tej szlachetnej inicjatywie, jak przekonuje Krzysztof Motyka, wolontariusz z fundacji DKMS, można w łatwy sposób uratować życie chorym osobom.
– Pomaganie jest dziecinne proste i okazuje się, że w bardzo prosty sposób możemy uratować komuś życie i często okazuje się tak, że chorzy, którzy chorują na białaczkę, muszą znaleźć gdzieś na świecie osobę, która podzieli się z nimi cząstką siebie z tym chorym i uratuje mu życie dzisiaj jest bardzo proste ale jeszcze za mało popularne i musimy szerzyć ideę dawania szpiku, komórek macierzystych. Dzięki takim komórkom możemy wyleczyć wiele różnych chorób, nie tylko białaczki, ale wiele innych chorób śmiertelnych mówił Krzysztof Motyka, wolontariusz z fundacji DKMS.
W akcję włączyli się zarówno dawcy szpiku kostnego, jak i osoby, które już skorzystały z pomocy drugiego człowieka.
– Trzy i pół roku temu znaleziono dla mnie dawcę w Kanadzie, no niestety do tej pory nie wiem, kto to jest, natomiast takie ogólne informacje, to, że był to mężczyzna w wieku 30 lat. Jestem zachwycona, wiadomo, że mężczyzna uratował mi życie. Mam nadzieję, że będzie nas coraz więcej, takich osób, które zaoferują tą pomoc – poinformowała Emilia Wuzar, biorca szpiku kostnego.
– Sam zarejestrowałam się 8 lat temu i byłem dawcą szpiku dla dziewczynki z Polski, niestety nie znam danych, na razi minęło półtora roku o tamtej pory i z wiadomości, jakich mi wiadomo jest wszystko z nią w porządku. Udało się jej pomóc – dodał Krzysztof Zdziechowski, dawca szpiku kostnego.
Ideą fundacji DMKS jest znalezienie dawcy dla każdego pacjenta na świecie, który potrzebuje przeszczepu komórek macierzystych z krwi lub szpiku kostnego.