We wtorek, we wczesnych godzinach popołudniowych radomscy policjanci zatrzymali poszukiwanego listem gończym Mateusza D., którego sąd skazał na pięć lat więzienia za spowodowanie wypadku na Michałowie, w którym śmierć poniosło starsze małżeństwo.
Przypomnijmy, że w sierpniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Radomiu odrzucił apelację oskarżycieli oraz obrony i utrzymał wyrok pięciu lat więzienia dla 28-latka. Od tego czasu Mateusz D. był wzywany trzykrotnie do stawienia się w więzieniu celem odbycia kary. Wezwania te nie przynosiły skutku.
W ostatnim czasie Mateusz D. napisał do sądu, że w związku z urazem kręgosłupa przebywa w szpitalu i nie może stawić się w zakładzie karnym. Sprawca wypadku zaproponował, że może stawić się do odbycia kary 15 lutego.
Jak się okazało 28-latek najprawdopodobniej nie przebywał w szpitalu. Jak udało nam się ustalić ok. godz. 13.30 Mateusz D. został zatrzymany na jednej z radomskich siłowni. Mimo ciążącego na nim wyroku 28-latek jak gdyby nigdy nic wykonywał ćwiczenia i totalnie zaskoczony został zatrzymany przez radomskich policjantów.
Przypomnijmy, że do tragicznego w skutkach wypadku doszło 29 lipca 2017 r. na ul. Mieszka I w Radomiu. Na skrzyżowaniu z ul. Królowej Jadwigi we wjeżdżającego w Mieszka I opla uderzył kierowany przez Mateusza D. mercedes. Siła uderzenia wepchnęła opla na chodnik, a oderwana od auta tylna oś uszkodziła część budynku i pobliskie ogrodzenie. Na miejscu zginęło starsze małżeństwo, jadący oplem 73-letnia kobieta i 77-letni mężczyzna.
Proces ruszył w lutym 2018 roku, a 2 maja zapadł wyrok w tej sprawie. Mateusz D. został skazany na pięć lat więzienia. Dodatkowo sąd orzekł, że 28-latek będzie miał zakaz prowadzenia pojazdów przez 10 lat i zobowiązał mężczyznę, do wypłacenia tzw. nawiązek po 50 tys. zł dla córki i syna tragicznie zmarłych.