W sobotę, 26 października wykonano operacje usunięcia zużytych elektrod. Zabiegi 6 pacjentów z całej Polski odbyły się w sali hybrydowej Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego na radomskim Józefowie i przeprowadził je zespół kardiochirurgów pod kierunkiem prof. Andrzeja Kutarskiego.
– Dzisiejsze zabiegi to są zabiegi polegające na usuwaniu starych wrośniętych elektrod w układ sercowo – naczyniowy, w ściany żył i ściany serca. Elektrody po 5, 10, 20 latach trzeba usunąć. To zabiegi, których nie wykona sam kardiochirurg, sam kardiolog – tłumaczy prof. dr hab. med. Andrzej Kutarski.
W inicjatywę zaangażowano sztab profesjonalistów – obecni byli m.in. dr Paweł Cholewiński – kierownik oddziału kardiochirurgii, kardiochirurg dr Kamil Karpeta, echokardiografista dr Krzysztof Duda, a także zespół anestezjologiczny, perfuzjonista i pielęgniarki.
– To są zabiegi przezskórne, czyli wykonywane bez otwierania klatki piersiowej. Robi się tylko niewielkie nacięcie w miejscu wejścia elektrody do układu żylnego i dalej przy pomocy specjalistycznego sprzętu, specjalnych rurek preparując elektrody odcina się je od ściany żył i serca, usuwa się je, wymienia się, wszczepia się nowe. Każda zwłaszcza niepotrzebna elektroda zostawiona po latach może zabić pacjenta. Elektroda jak każde ciało obce zostawione w organizmie może ulec zakażeniu. Elektroda im bardziej wrośnięta tym jest trudniejsza do usunięcia – dodaje dodaje Kutarski.
Liczba wszczepianych urządzeń wraz z elektrodami wewnątrz sercowymi zwiększa się każdego roku. Pozostawienie uszkodzonych lub nieaktywnych jest potencjalnym źródłem infekcji w organizmie pacjenta. Zwiększa ryzyko wystąpienia zakrzepicy, zatorowości płucnej czy innych dysfunkcji układu. Dlatego konieczne jest wykonywanie takich zabiegów.
– Jeżeli zabieg ma przebieg niepowikłany, wypis jest po dwóch dniach. Jeżeli to jest tylko kwestia gojenia się rany może wracać do domu. Do pracy biurowej po takim zabiegu może wrócić po 3, 4 dniach. Pracownik fizyczny, ciężko pracujący fizycznie potrzebuje przynajmniej 3, 4 tygodni na wchłonięcie się szwów w ranie – wyjaśnia kardiolog.
– Mamy zaszczyt współpracować z profesorem, uczyć się od niego i chłonąć całą wiedzę, który jest uprzejmy nam przekazać. Zauważyliśmy dużą potrzebę pomocy chorym, którzy mają wszczepione układy stymulujące, które niestety zawodzą i trzeba je wymieniać. Jeżeli chory ma elektrody w sercu, które mają kilkanaście lat, one zaczynają sprawiać zagrożenie dla niego. Dlatego podjęliśmy wspólnie decyzję o wdrożeniu tego typu procedur u nas na Mazowszu. Dzięki uprzejmości dr. Kutarskiego mamy możliwość wykonywania tego typu zabiegów wraz z nim i uczenia się tych procedur. Mamy nadzieję, że to pozwoli aby nasi chorzy nie musieli szukać i czekać zbyt długo na pomoc. Chcemy się rozwijać, chcemy wprowadzać nowe techniki i technologie medyczne – mówi dr Paweł Cholewiński, kierownik oddziału Kardiochirurgii Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.
Hybrydowa sala operacyjna dała możliwość przeprowadzenia leczenia zabiegowego przy wykorzystaniu pełnej diagnostyki obrazowej. Wyposażona jest w m. in. cyfrowy angiograf do badań serca i naczyń, stół angiograficzny, aparat do kontrapulsacji wewnątrzortalnej, aparaturę do hemofiltracji i krążenia pozaustrojowego, respirator, aparat do znieczulania, defibrylator, kolumnę chirurgiczną, anestezjologiczną, aparat ultrasonograficzny. Niewątpliwie poprawia bezpieczeństwo i skuteczność medycznych interwencji.
– Dzięki tej sali mamy nadzieje już wkrótce zacząć wykonywać kolejne zabiegi operacyjne nowszymi technologiami. Wszystko przed nami. Rozwijamy się, dzięki Dyrekcji, dzięki Zarządowi możemy mieć nadzieję na przyszłość i szybki rozwój – zapewnia Cholewiński.
Na sali hybrydowej oprócz zabiegów kardiochirurgicznych przeprowadzono także pierwszą w Radomiu operację implantacji stentu w tętnicach mózgowych oraz trombektomię.