W sobotę w Gdańsku miłośnicy jednośladów oraz harcerze spotkają się na wielkim finale wyjątkowej sztafety. Sztafety dookoła świata. Wśród uczestników nie może zabraknąć radomian, którzy tworzyli jeden z etapów sztafety.
– Dostaliśmy specjalne zaproszenie na finał sztafety dookoła świata. Finał, który już w ta sobotę ponownie wróci do Gdańska. Byliśmy jego jednym etapem. Jedynym etapem retro. Jedynym etapem, w którym uczestnicy czyli my, radomscy harcerze jechaliśmy rowerami przedwojennymi. Po za tym rowerami były radomskie Łuczniki – mówi Łukasz Wykrota.
W lipcu radomianie wzięli udział w 29 etapie retro. Z Radomia wyruszyli do Wirginii. W sumie na rowerach przejechali blisko 1000 kilometrów przez Stany Zjednoczone – od Chicago, przez Radom w stanie Illinois, aż do Glen Jean w stanie Zachodnia Wirginia, gdzie odbywały się Światowe Jamboree Skautowe. Dla Łukasza Wykroty udział w sztafecie, która będzie miała swój finał w Gdańsku ma bardzo osobisty wymiar. 82 lata temu w sztafecie dookoła świata uczestniczył jego dziadek, Piotr Wykrota.
– Piotr Wykrota wyruszył z grupą 36 harcerzy do Holandii na 5. Światowy Zlot Skautów. Dla mnie to jest bardzo osobista historia bo mogliśmy powtórzyć ten wyczyn ponieważ nasz etap w Stanach Zjednoczonych kończył się kolejną 24. edycją tego Światowego Zlotu Skautów, który odbywa się co 4 lata – opowiada Wykrota.
W ubiegłą niedzielę, 8 grudnia harcerze wyruszyli w symboliczną podróż do Gdańska. Przejechali na zabytkowych Łucznikach z Radomia do Warszawy dystans około 120 kilometrów. Zabytkowe rowery, które towarzyszyły śmiałkom podczas wyprawy przez Stany Zjednoczone można oglądać Muzeum Polskich Rowerów przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie 4 w Radomiu.