W nocy z wtorku na środę będziemy świętować nowy rok. W dalszym ciągu trudno sobie wyobrazić sylwestrową noc bez sztucznych ogni. Od lat jest to jednak kontrowersyjny temat wśród miłośników zwierząt.
O zdanie na temat używania fajerwerków zapytaliśmy znanych radomian i zarazem właścicieli czworonogów, w tym właściciela salonu tatuażu Pawła Bilewskiego.
– To bardzo trudny temat i kontrowersyjny się ostatnio zrobił. Ja sprytnie wybrnąłem ponieważ uważam, żeby w ogóle zakaz sprzedaży fajerwerków dla ludzi, ale żeby jednak te pokazy noworoczne w miastach się odbywały. Jestem za fajerwerkami, ale od za 3 północ do 15 po północy. Z tego względu, że oczywiście ja mam pieska 5-letniego. Chce żeby za bardzo się nie bał, żeby nie spłoszył się w parku, ale mam też synka, który siedzi tutaj obok mnie i chciałbym, żeby on zobaczył fajerwerki – mówi Paweł Bilewski, właściciel Tobiasza.
Totalna przeciwniczką odpalania fajerwerków w sylwestra jest znana radomska trenerka fitness, Sylwia Socha. Posiadaczka dwóch czworonogów, która zwraca także uwagę na to, jak na fajerwerki reagują dzikie zwierzęta.
– Oczywiście, że nie. Jak widać jestem psiara okropna, ale warto też pamiętać w ten dzień nie tylko o psach, ale tez o tych dzikich zwierzętach, które podczas strzelania petardami mogą np. wybiec z lasu i wpaść prosto pod koła samochodu. Także jest to jak najbardziej niebezpieczne nie tylko dla zwierząt, ale tez dla ludzi. Zwierzęta wiadomo, boja się bardzo. Moje szczególnie bo są małe. Apeluje i zachęcam do tego, żeby jednak może przeznaczyć na jakiś szczytny, dobry cel pieniądze. Nie koniecznie na petardy – przekonuje Sylwia Socha, właścicielka Mimi i Kropki.
Każdy z właścicieli czworonogów ma także swoje sposoby na to, żeby pomóc swoim pupilom przetrwać najgłośniejszą noc w roku.
– Najlepiej ten ostatni spacer my zawsze robimy około 15. Jest taki ostatni spacerek. Później już siedzi w domu. Jest wyciszenie. Telewizor jest włączony, tak jak jest zalecane, żeby nie było takiej ciszy, pustki. No i oczywiście przytulanie – opowiada Paweł Bilewski.
– Akurat moim psom nie podaje żadnych tabletek. Kropka pierwszy raz z nami będzie w sylwestra więc tak naprawdę nie wiemy jak będzie reagowała. Mieszkamy na peryferiach Radomia więc mam nadzieję, że tam będzie cisza. Specjalnie nigdzie nie idziemy na sylwestra. Poświęcamy się troszkę i myślę, że jakaś muzyka, tańce i będzie dobrze – mówi z kolei Sylwia Socha.
A my przypominamy, że używanie fajerwerków poza nocą sylwestrową może być traktowane jako zakłócanie ładu i porządku jest zagrożone mandatem w wysokości nawet do 500 złotych.