W sobotę 12 września o godzinie 14:45 na hali MOSiRu przy ulicy Narutowicza zmagania ligowe zainaugurują Cerrad Enea Czarni Radom. Podopieczni trenera Roberta Prygla na własnych obiektach podejmą Indykpol AZS Olsztyn.
– Przepracowaliśmy rzetelnie te 10 tygodni. Poświęciliśmy dużo pracy na aspekt fizyczny z racji tego, że wielu zawodników z wiadomych powodów miało bardzo długą przerwę – powiedział Robert Prygiel, szkoleniowiec radomian.
„Wojskowi” podczas okresu przygotowawczego rozegrali 10 meczów sparingowych i tylko dwa nich wygrali. W ostatni weekend radomianie wzięli udział w towarzyskim turnieju w Lublinie. W pierwszym spotkaniu Czarni ulegli Warcie Zawiercie 3:1, a w meczu o 3. miejsce pokonali LUK Politechnikę Lubin. Oprócz Lucasa Loh zawodnicy trenera Roberta Prygla nie musieli zmagać się z poważniejszymi urazami. Brazylijczyk zerwał mięsień brzucha, co oznacza, że w meczach o stawkę nie zobaczymy go przez co najmniej miesiąc.
– Jest to poważna kontuzja. Jest to przerwany mięsień brzucha. Jest to o tyle niewdzięczna kontuzja, że przy niej zawodnik ma obowiązek zminimalizować zakres ruchu, czyli nie może praktycznie nic robić – dodał trener.
Przy tego typu urazie nie ma żadnej alternatywnej metody na przyspieszenie rekonwalescencji. W tym przypadku najlepszym lekiem jest czas. Potem Lucasa będzie czekało ostrożne wprowadzanie do treningu, bowiem wspomniana kontuzja ma skłonność do odnawiania się. Oprócz Brazylijczyka, trener Prygiel ma do swojej dyspozycji wszystkich zawodników. „Wojskowi” zeszli z obciążeń i są na etapie łapania świeżości przed sobotnim meczem.
– W zdecydowanej większości trenujemy już na sali, pracujemy nad zgraniem i grą szóstkami. Oczywiście rozpoczęliśmy już treningi taktyczne pod kątem przeciwników i pod kątem swojej gry – wyjaśnił trener „Wojskowych”.
Zdaniem szkoleniowca Cerrad Enea Czarnych Radom, Indykpol AZS Olsztyn to solidna drużyna, która ma w swoich szeregach nieco bardziej doświadczonych graczy.
– Różnica jest taka, że jest to drużyna zdecydowanie bardziej doświadczona. Poza Kamilem Droszyńskim na rozegraniu, na każdej pozycji mają doświadczonych zawodników – stwierdził Prygiel.
Zarząd PlusLigi chce za wszelką cenę doprowadzić rozpoczynające się rozgrywki do samego końca. Według wytycznych drużyna mająca w swoich szeregach 8. zdrowych zawodników w tym co najmniej jednego rozgrywającego, będzie musiała przystąpić do meczów mistrzowskich. W czwartkowej konferencji prasowej brał również udział Michał Kędzierski, rozgrywający, który przyznał, że miniony okres przygotowawczy był jednym z najcięższych w karierze.
– Bardzo dużo przepracowaliśmy z trenerem Kubą Szyszką na siłowni. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, zeszliśmy już z obciążeń. Czujemy się coraz lepiej, coraz lżej, skaczemy coraz wyżej, co potwierdzają testy, które robi nam Kuba. Także pozytywnie nastawiamy się do tych pierwszych meczów – powiedział Michał Kędzierski, rozgrywający Cerrad Enea Czarnych Radom.
26-latek pozytywnie ocenił również współpracę z Dawidem Konarskim, 31-letnim atakującym, który do drużyny dołączył dosyć późno, po zakończeniu zgrupowania reprezentacji Polski.
– Postawiliśmy na trochę szybszą piłkę i dogrywaliśmy się bardzo długo, ale wygląda to coraz lepiej i zobaczymy, jak wyjdzie to w meczu. Jestem przekonany, że będzie to dobra gra – dodał Kędzierski.
Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 14:45.