29. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za nami. W niedzielę w Radomiu po przeliczeniu pieniędzy uzyskano kwotę 286 tysięcy złotych. Oczywiście, to jeszcze nie koniec zbiórki.
– W tym roku ten wynik jest mniejszy, myślę, że mogę spokojnie powiedzieć, że przekroczymy, już przekroczyliśmy biorąc pod uwagę e-skarbonkę 300 tysięcy, ale trzeba zwrócić uwagę, że mamy specyficzny rok. W Radomiu mieliśmy 1/3 mniej wolontariuszy, ze względy bezpieczeństwa podjęliśmy taką decyzję, że redukujemy liczbę wolontariuszy, którzy wychodzą – mówi Bartosz Bednarczyk, szef radomskiego sztabu WOŚP
Radomski sztab WOŚP musiał zrezygnować z pomocy osób starszych, ze względu na ich wysokie ryzyko zarażenia.
– W przypadku tego roku naszym podstawowym problemem było zabezpieczenie i wprowadzenie maksymalnie możliwych działań z zakresu COVID-19. W związku z tym każdy wolontariusz był wyposażony w taka maseczkę, ale jeszcze w jedną maseczkę FFP2 i kiedy przychodził do nas do sztabu także dostawał na zmianę maseczkę – dodaje szef sztabu.
W tym roku sztab WOŚP został przeniesiony z Teatru Powszechnego w Radomiu do siedziby hufca Radom-Miasto, gdzie pomieszczenia są mniejsze i jest ich więcej. Dzięki temu, mniejsza liczba osób miała ze sobą bezpośredni kontakt.
– Mimo wszystko udało się osiągnąć wynik, nie chce teraz wróżyć ile to będzie tak, ale przekraczając te 300 tysięcy wiem, że to będzie wynik w pierwszej szóstce naszych wyników a to jest 20. raz kiedy organizowaliśmy jako hufiec ZHP Radom-Miasto sztab WOŚP, zatem myślę, że trzeba powiedzieć, że to jest dobry wynik – wyjaśnia Bartosz Bednarczyk
29. finał WOŚP zakończył się nietypowym „Światełkiem do nieba”. W tym roku zamiast pokazów sztucznych ogni, przez Radom przejechała kolumna pojazdów uprzywilejowanych.