Na początku stycznia media alarmowały przed nadejściem tak zwanej Bestii ze wschodu. Wyż znad Rosji miał doprowadzić do gwałtownego i utrzymującego się spadku temperatury. Jak się okazało tęgie mrozy utrzymały się jedynie przez 2 dni, opady śniegu także nie były szczególnie obfite. Co się odwlecze to nie uciesze, zatem po krótkiej odwilży zima powróciła do nas ze zdwojoną siłą.
-Zimowa aura może zagościć z nami na dłuższy czas, na pewno najbliższy tydzień, a nie jest wykluczone, że nawet na dłużej. W chwili obecnej przez południową część Mazowsza przemieszcza się strefa intensywnych opadów śniegu. Miejscami te opady ograniczają widoczność do 800 metrów. Dodatkowo opadom tym towarzyszy dość silny i porywisty wiatr, momentami osiągający prędkość do 60 km/h.- opisuje Michał Ogrodnik, meteorolog IMGW.
Opady śniegu w naszym regionie będą zanikać zanikać wieczorem i w nocy. Nie odpuszczą za to mrozy.
-Jeżeli chodzi o temperaturę powietrza to dzisiejszej nocy najniższa temperatura to -11 stopni Celsjusza, jutro w dzień to około -5 w najcieplejszym momencie dnia. W dalszym ciągu będzie utrzymywać się, występować będą przez najbliższy tydzień, a nie jest wykluczone, że nawet dłużej, nawet do końca lutego tego typu pogoda i ta pokrywa śnieżna z temperaturami ujemnymi przez całą dobę, z mrozem nawet do -20 stopni.- ostrzega Michał Ogrodnik.
W przeciwieństwie do osławionej Bestii ze wschodu obecnej pogody nie kształtuje wyż z nad Rosji.
-W chwili obecnej Polska znajduje się pomiędzy wyżem, którego centrum jest położone w rejonie Zatoki Fińskiej, a niżem, który jest na południe od Europy. Polska jest podzielona na pół. Nad południową częścią Polski zalega cieplejsza masa powietrza, natomiast po chłodniejszej stronie występują intensywne opady śniegu, po prostu ten niż, który jest położony nad Europą południową narzuca nad obszar Polski bardzo wilgotne powietrze.- tłumaczy meteorolog.
Intensywne opady śniegu są spowodowane właśnie starciem się tych dwóch mas powietrza. Kolejny intensywny atak zimy przewidziany jest na czwartek.
-W czwartek, kiedy znowu możemy się spodziewać nieco większej ilości śniegu. Natomiast na weekend spodziewamy się napływu chłodu faktycznie z północnego wschodu. Sprawcą tego, że to powietrze napłynie nad Polskę będzie niż, który nad Morzem Barentsa się nam tam usadowi i on będzie po prostu narzucał nad obszar Europy środkowej, ale w tym również nad Polskę, takie bardzo mroźne, arktyczne powietrze i wtedy właśnie w weekend czy nawet może po weekendzie spodziewamy się najsilniejszych mrozów, do -20 stopni Celsjusza.- zapowiada pracownik IMGW.
Pozostaje zatem uważać na drogach i trzymać się ciepło.