W piątek na radomskim Rynku odbył się protest branży weselnej zorganizowany przez grupę Radomski Zryw. Protestujący w ten sposób chcieli wyrazić sprzeciw wobec zakazu organizowania wesel oraz braku planu rządzących na odmrażanie tegoż sektora gospodarki.
Olga Semeniuk, wiceminister Rozwoju, Pracy i Technologii w poniedziałek spotkała się z przedstawicielami branży weselnej. Owoców spotkania brak, bo zdaniem przedstawicieli branży nie podjęto żadnych konkretnych decyzji, które rozwiązywałyby ich problemy.
– Nie chcemy nic za darmo. Ja nie chcę osobiście żadnego socjalizmu, jakiegoś 500+ czy trzynastej emerytury. Dajcie nam pracować, nie zabierajcie nam w podatkach pieniędzy – apelował jeden z przedstawicieli branży logistycznej.
Następnie głos zabrała Marta Wilczyńska, jedna z liderek Radomskiego Zrywu, która zaapelowała do funkcjonariuszy policji, będących w okolicach Rynku. Ci przed rozpoczęciem briefingu prasowego poprosili zgromadzonych o założenie na twarz maseczek.
– Szanowni panowie i pani policjantki, wasze działania nie mają sensu. Idziecie w złą stronę, nie ma sensu, żebyście nas karali za brak zasłaniania ust i nosa, ponieważ sądy te sprawy umarzają. Zastraszanie mandatami nas, czy przedsiębiorców, którzy otworzyli swoje lokale, nie ma sensu. Nie tutaj powinniście skupiać swoje działania, na nękaniu nas. Doskonale wiemy, że jest to socjotechnika, którą rząd stosuje na was, ale także na wszystkich Polakach. Zaprzestańcie nękanie działaczy społecznych, ludzi, którzy edukują społeczeństwo w zakresie swoich praw, którzy walczą o wolność zarówno swoją jak i waszą – apelowała Wilczyńska.
Protestujący domagali się otworzenia gospodarki, praworządności oraz możliwości uczciwego zarobku. Na zgromadzeniu podawano wiele przykładów bezprawnych interwencji funkcjonariuszy policji, którzy coraz częściej są pociągani do odpowiedzialności w postaci odszkodowań z majątku prywatnego.
– Prawda jest po naszej stronie i doskonale zdajecie sobie z tego sprawę! – mówiła Wilczyńska.