Sektor ochrony zdrowia staje się coraz bardziej narażony na cyberataki. Statystyki pokazują, że w 2024 roku około 15–18 proc. wszystkich ataków komputerowych na świecie dotyczyło właśnie tej branży. Hakerzy wykradają wrażliwe dane, w tym historie leczenia oraz wyniki badań, które na czarnym rynku mogą osiągać wysokie ceny.
Taka sytuacja stawia medyków w trudnej sytuacji, zmusza ich do coraz częstszych prób zabezpieczania swoich systemów.
Cyberataki jako nowa rzeczywistość
Warto zauważyć, że placówki zdrowotne często nie inwestują wystarczająco w systemy ochrony. Budżety przeznaczone na ochronę infrastruktury IT są niewystarczające, ponieważ ten temat nadal bywa traktowany po macoszemu. Z tego powodu szpitale i przychodnie stają się łatwym celem dla cyberprzestępców.
Mimo wszystko w obliczu narastających zagrożeń wiele instytucji zaczyna testować swoje systemy bezpieczeństwa, aby zyskać pewność co do właściwego zabezpieczenia danych pacjentów.
Nowe technologie, nowe zagrożenia
Mimo że nowe technologie przynoszą wiele korzyści, paradoksalnie, mogą także zagrażać bezpieczeństwu ochrony zdrowia. Cyberprzestępcy wykorzystują zaawansowane techniki, aby przełamać zabezpieczenia systemów baz medycznych.
Hakerzy nie tylko kradną dane, ale również często przeprowadzają planowe cyberataki. Ta złożoność wymaga od instytucji medycznych nieustannej gotowości i adaptacji do zmieniających się warunków.
Miliardy na cyberbezpieczeństwo
Aby skutecznie stawić czoła tym wyzwaniom, konieczne jest zwiększenie inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Na całym świecie następuje wzrost nakładów na ochronę danych w sektorze zdrowia, a wiele państw, w tym Polska, planuje przeznaczyć na ten cel niemal 10 miliardów złotych.
Duża inwestycja to krok w kierunku ochrony naszych wrażliwych danych oraz zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom korzystającym z usług służby zdrowia.