W Polsce nieruchomości niezamieszkałe nie są objęte obowiązkiem uczestniczenia w gminnych systemach gospodarki odpadami. W niektórych gminach przewidziano możliwość skorzystania z tych systemów, ale wielu właścicieli i tak podpisuje indywidualne umowy z operatorami odbierającymi nieczystości. Problemem jest brak kontroli nad realizacją tych umów, często nieodzwierciedlających rzeczywistej ilości wytwarzanych odpadów.
Brak systematycznej kontroli sprawia, że koszty odbioru tych odpadów są przerzucane na mieszkańców w wyniku nieuczciwych zagrywek.
Podrzucanie śmieci to codzienna bolączka gmin
Jednym z największych problemów wynikających z obecnej sytuacji jest podrzucanie odpadów przez właścicieli nieruchomości niezamieszkałych do altan śmietnikowych osiedli mieszkaniowych czy publicznych koszy na śmieci.
Lokatorzy takich osiedli ponoszą dodatkowe koszty – nie tylko za odbiór tych śmieci, ale także za ewentualne kary za brak właściwej segregacji, której podrzucający często nie przestrzegają. Wprowadzenie obowiązku podpisania umów na odbiór odpadów w ramach gminnego systemu mogłoby poprawić sytuację, ale na razie brakuje szczegółowych przepisów regulujących ten aspekt.
Od tysiąca do 10 tys. zł kary
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowuje propozycję zmian w prawie, które mają ograniczyć problem nielegalnego podrzucania odpadów. Dziennik Gazeta Prawna twierdzi, że jednym z rozważanych rozwiązań jest wprowadzenie wysokich kar – od 1 tys. zł do 10 tys. zł – dla osób, które wyrzucają odpady w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
Kary miałyby objąć zarówno odpady komunalne, jak i budowlane, podrzucane do altan przypisanych do innych adresów.
Czy kary są wystarczającym rozwiązaniem?
Choć wysokie grzywny mogą działać odstraszająco, ich skuteczność zależy od możliwości egzekwowania przepisów. Aby kara była nałożona, sprawcę trzeba zidentyfikować i złapać, a to bywa trudne.
Jednym z zaproponowanych rozwiązań jest zamykanie altan śmietnikowych na kody lub karty w celu ograniczenia dostępu do nich osobom nieuprawnionym. Problem pozostają jednak nadal odpady porzucone poza altanami.
Wprowadzenie takich zmian może wymagać znacznych nakładów finansowych i lepszej organizacji całego systemu gospodarki odpadami.