Zespół Szkół Muzycznych im. Oskara Kolberga w Radomiu po raz kolejny udowodnił, że odważne pomysły i otwartość na głos uczniów przynosi wspaniałe owoce. Młodzież z „Muzyka” we współpracy z Zespołem Szkół Plastycznych im. Józefa Brandta w niekonwencjonalny sposób ozdobiła korytarz, w którym swoje zajęcia mają uczniowie z klas 1-3.
– Pomysł jest od dzieci dla dzieci. Od starszych przedstawicieli samorządu uczniowskiego dla maluchów, które uczą się w tych salach. Po to, aby było im przyjemniej. Żywe kolory z pewnością pobudzą wyobraźnię. W myśl wspaniałego pedagoga: „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat”. Mam nadzieję, że dzięki tej inicjatywie spełni się ta myśl – powiedziała Aneta Poneta, przedstawicielka rady rodziców.
Idea z pewnością cenna, ale sam pomysł również robi wrażenie. Na ścianach widnieją kolorowe elementy zwierzęce, które zawierają w sobie różnorodne instrumenty.
– To jest graficzne przedstawienie różnych instrumentów muzycznych za pomocą świata zwierzęcego. Myślę, że jest to jedyna tego rodzaju ściana w Polsce. Z tego jesteśmy ogromne usatysfakcjonowani. Reakcja dzieciaków w poniedziałek będzie nieprawdopodobnym przeżyciem nie tylko dla nich samych, ale także dla tych, którzy taką ideę urealnili – dodał Jerzy Ciecieląg, dyrektor Zespołu Szkół Muzycznych.
W inicjatywę włączyli się zarówno uczniowie ze Szkoły Muzycznej jak i ci z popularnego „Plastyka”. Młodzież w pocie czoła pracowała od sobotniego poranka do późnych godzin nocnych.
– Wycinaliśmy te naklejki ploterze. Wcześniej projektowaliśmy je na komputerze, a zanim trafiły do komputera do na kartce. Wszystkie etapy próbowaliśmy zrealizować tak, by młodzież z pierwszej klasy jak najbardziej poczuła ten temat – powiedział opiekun całej akcji, który koordynował pracę uczniów.
Jak przyznaje Paweł Dobrowolski, opiekun czuwający nad całym procesem, najbardziej pracochłonnym etapem było samo projektowanie naklejek. Wykreowanie odpowiednich wzorów zajęło około trzech tygodni.
– Tutaj są zajęcia dla klas 1-3. Chcieliśmy zrobić coś odpowiedniego dla dzieci, coś kolorowego. Każda naklejka jest inna. Te naklejki przedstawiają połączone instrumenty ze zwierzętami. Jest nawiązanie i do muzyki, i do instrumentów. To też oznacza indywidualność, bo każdy uczeń zaprojektował od jednej do trzech naklejek, także jest różnorodność – dodał Dobrowolski.
Zaangażowanie społeczności szkolnej z pewnością budzi podziw. Za większością znamienitych projektów stoi aktywnie działający samorząd uczniowski, który w bieżącym roku szkolnym zakończy swoją dwuletnią kadencję.
To są młodzi ludzie, którzy mobilizują i spajają wszystkie klasy. Mają bardzo wiele ciekawych inicjatyw. Ja muszę powiedzieć, że sama chciałabym chodzić do tej szkoły. Cała rada kibicuje naszemu samorządowi szkolnemu – uzupełniła przedstawicielka rady rodziców.
– Te dwa lata pokazały nam wszystkim, że trzeba być koło tych uczniów. Trzeba ich wspierać i im pomagać, ale jednocześnie ich słuchać i pozwolić im na działanie. My zawsze będziemy przy nich i zawsze staramy się im pomagać, a nie przeszkadzać i rozmawiać z nimi. To jest chyba najważniejsze – stwierdził opiekun samorządu uczniowskiego.
We wszystkim nie sposób pominąć przedstawiciela uczniów. Marek Rybiński to młody, skromny człowiek z głową pełną ambitnych pomysłów i sercem gotowym do niesienia radości drugiemu człowiekowi.
– Nasza szkoła stała się dość popularna w Radomiu, bo tutaj dzieje się wiele fajnych akcji. Samorząd działa również charytatywnie. Organizujemy wiele koncertów na rzecz wielu fundacji. W styczniu zbliżają się wybory nowego samorządu. Z tej okazji zorganizujemy również koncert podsumowujący działalność naszego samorządu – powiedział Rybiński.
Warto podkreślić, że inicjatywy uczniów cieszą się aprobatą włodarzy szkoły oraz rady rodziców, która m.in. wspiera działalność samorządu finansowo.
– To zawsze zaczyna się od naszego pomysłu. Pomysł wychodzi od uczniów. Spotykamy się w wąskim gronie i musimy go przeanalizować. Potem pełną odpowiedzialność bierze za to przewodniczący szkoły i wtedy zaczynają się kolejne rozmowy. Za każdym pomysłem musimy liczyć się z finansami. Część pieniędzy za każdym razem udaje nam się zdobyć poprzez działania uczniów – dodał Tomasz Molga.
Współpraca pomiędzy Zespołem Szkół Plastycznych a Zespołem Szkół Muzycznych to dowód na to, że duszę artystyczną wspaniale rozumie inna dusza artystyczna. Zaangażowanie dyrekcji, rady rodziców oraz uczniów obu placówek zdecydowanie spaja całą społeczność szkolną oraz pokazuje, że zawsze warto podarować drugiemu człowiekowi odrobinę radości, nawet jeśli nie przynosi to żadnych korzyści materialnych.
– Zaangażowanie starszych uczniów to też taki element, który chyba spaja i tworzy atmosferę zjednoczenia całej społeczności szkolnej? No na pewno obu społeczności szkolnych. Dusza artystyczna z pewnością rozumie lepiej inną duszę artystyczną o innej specjalności, ale nadal artystycznej – uzupełnił dyrektor Zespołu Szkół Muzycznych.
– Dogadujemy się bardzo dobrze. Ja mam stały kontakt z przewodniczącą z „Plastyka” i z młodzieżą, która tam się uczy. Już wcześniej oprowadzałem ich po szkole i mamy kilka nowych pomysłów, które moglibyśmy realizować we współpracy z „Plastykiem” – poinformował przewodniczący samorządu uczniowskiego.
Dla młodych uczniów Zespołu Szkół Muzycznych poniedziałkowy poranek był ogromnym zaskoczeniem, bowiem wcześniej nie wiedzieli oni o planowanych zmianach. Reakcja najmłodszych była bezcenna.