Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw Adam Abramowicz w związku z pandemią zaproponował zamrożenie w 2021 roku płacy minimalnej na poziomie 2600zł brutto. Pismo w tej sprawie w piątek skierowano do minister rozwoju. Prezes stowarzyszenia Strefa Łucznik Cezary Brymora, także zauważa negatywne skutki, jakie może nieść ze sobą podniesienie płacy minimalnej, szczególnie w dobie kryzysu.
-Planowane jest na przyszły rok do 2800 złotych, spowoduje nic innego jak tylko przejście do szarej strefy pewnych osób, przedsiębiorców i zatrudnianych tam pracowników, bo tak naprawdę oni już ciężko mają z udźwignięciem tych obciążeń, które są, a jeśli zostaną podwyższone, no to wiadomo że będzie jeszcze gorzej.- mówił Cezary Brymora.
Takie skutki będą najmocniej dotykały małe przedsiębiorstwa, które wypłacają pracownikom minimalne wynagrodzenia. Przewodniczący działającej przy prezydencie miasta Radomia Rady Gospodarczej zauważa inny mechanizm, który w przypadku rozwoju pandemii mógłby realnie wspomóc przedsiębiorców i zachować miejsca pracy.
-Ze względu na rozwijającą się cały czas pandemię COVID-19, żeby bardzo szybko jednak podjąć takie uchwały, które spowodują chociażby to, że za wszystkich pracowników kierowanych na te 14 dniowe kwarantanny będzie płacił Rząd. Jeśli mnie się ktoś pyta jak można pomóc, to na pewno tak można pomóc.- podkreślał przewodniczący Rady Gospodarczej.
Cezary Brymora zwrócił też uwagę na problemy, jakie wiązały się z wprowadzeniem tzw. Tarcz Antykryzysowych.
-Zrobienie tej tarczy miesiąc do miesiąca było strasznym błędem, bo nie ukrywam, że w przypadku firm które mają wiele spółek i tak dalej, łatwo było tymi obrotami, że tak powiem, troszeczkę manipulować. Jeśli ktoś chciał sobie zmniejszyć obrót to sobie go w danym momencie zmniejszył, żeby na tą tarczę się załapać.- mówił prezes stowarzyszenia Strefa Łucznik.
Zgodnie z zapowiedzią Mateusza Morawieckiego, płaca minimalna w Polsce ma wzrosnąć do 4000 złotych brutto w 2024 roku.