Przepisy wprowadzone w ramach standardów ochrony małoletnich budzą wiele kontrowersji wśród dyrektorów szkół, nauczycieli i rodziców. Dotyczą one zasad mających lepiej chronić dzieci; niestety ich interpretacja rodzi liczne wątpliwości.
Wśród zgłaszanych problemów znajdują się pytania o obecność osób niezatrudnionych w placówkach edukacyjnych oraz o konieczność posiadania zaświadczeń o niekaralności.
Nie wiadomo, co robić
Zgodnie z nowymi regulacjami szkoły muszą stosować standardy ochrony małoletnich, które dotyczą m.in. weryfikacji pracowników w Krajowym Rejestrze Karnym. Choć nauczyciele są zobowiązani do przestrzegania tych zasad, w praktyce pojawiają się problemy interpretacyjne dotyczące obecności osób z zewnątrz, takich jak ratownicy medyczni czy policjanci.
Brak klarownych zapisów w ustawie utrudnia wprowadzenie przepisów w życie. Niektórzy prawnicy sugerują, że obecność niezatrudnionych osób w szkole jest dozwolona pod warunkiem, że nauczyciel sprawuje nad nimi nadzór; inni mają wątpliwości.
Wycieczek nie będzie, dopóki ktoś nie połapie się w przepisach
Kolejnym wyzwaniem są zaświadczenia o niekaralności, które powinny mieć wszystkie osoby pracujące z dziećmi. Wiele szkół wymaga, aby nawet rodzice, którzy chcą towarzyszyć dzieciom podczas wycieczek, posiadali takie dokumenty. Także kierowcy autobusów powinni je mieć.
Rodzice razem z nauczycielami zaczynają rozważać, czy jest to konieczne, ponieważ kierowca nie opiekuje się dziećmi. Aczkolwiek odpowiada za ich bezpieczeństwo. Chaos interpretacyjny na razie doprowadził tylko do tego, że niektóre szkoły nie planują wycieczek.
Bałagan w szkołach
Dla wielu rodziców sytuacja staje się problematyczna. Zdarza się, że rodzice nie mogą już wejść do środka, lecz muszą poczekać w przedsionku na swoje dzieci.
Jeszcze w maju szkoła prosiła rodziców o osobiste odbieranie dzieci ze świetlicy, aby upewnić się, że właściwy uczeń zostaje „wydany”. Teraz w szkołach to praktycznie niemożliwe.