Rok 2020 zbliża się ku końcowi. Jeśli mielibyśmy wymienić temat, który wzbudzał największe zainteresowanie, byłby to podział województwa. Sprawa wydzielenia Warszawy dalej pozostaje aktualna. Nadal nie mamy projektu uchwały, ale dyskusja na ten temat nie ustaje.
– Najpierw musimy doprowadzić do postawienia pierwszego kroku, dopiero realizować w konsekwencji następne. Nie ma w tym momencie też takiej potrzeby, żebyśmy już dzisiaj, w momencie kiedy jeszcze nie zapadła decyzja do podziału, jakiej formuły w ogóle podziału, najpierw musimy mieć pewność, co do tego jak Mazowsze zostanie podzielone, będziemy później przechodzić do systemu finansowania – mówi Andrzej Kosztowniak, poseł PiS
W kontrze do słów posła Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Kosztowniaka wypowiedziała się posłanka Koalicji Obywatelskiej, Joanna Kluzik-Rostkowska, która twierdzi, że podział województwa to jedynie wyborcza zagrywka partii rządzącej
– Większość pieniędzy, którymi dzisiaj dysponuje Mazowsze, to są pieniądze, które wpłacają firmy w większości umiejscowione w Warszawie, w związku z tym po podziale Mazowsza, te pieniądze, które dzisiaj wędrują na utrzymanie całego województwa po prostu zostałyby w Warszawie w 80% procentach. A po drugie jeżeli chodzi o zadłużenie całego Mazowsza to Warszawa uczestniczy tylko w 14%- powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej, Joanna Kluzik-Rostkowska
I tutaj pojawia się propozycja posła Kosztowniaka, by finansować nowe województwo za wewnętrznego janosikowego, czyli wpłata do budżetu województwa przez jednostki samorządu terytorialnego.
– Ja jestem zwolennikiem w ogóle wewnętrznego janosikowego, na terenie dzisiejszej ziemi mazowieckiej, bo dysproporcje są tak duże, że trzeba to w taki sposób dokonać i tez nie do końca wierze, że cała Polska się będzie chętnie zrzucać na to, żeby na terenie ostrołęckiego, siedleckiego, radomskiego tutaj wspierać tą cześć. Myślę, że musimy to skutecznie załatwić na Mazowszu, czyli takie wewnętrzne janosikowe jest najlepszym instrumentem tego – tłumaczy Andrzej Kosztowniak
Według posłanki KO, do podziału województwa nie dojdzie, a poniekąd alternatywą mogłoby stać się przeniesienie pewnych instytucji państwowych do Radomia w celu rozwoju regionu.
– Ja mogę tylko powiedzieć tyle, że w moim odczuciu to się nie wydarzyło, dlatego, że z takiego finansowego punktu widzenia to jest dla Radomia i całej radomskiej ziemi bardzo bardzo niebezpieczne i w tym sensie no PiS zagrał PR-owsko jak to ma w zwyczaju, ale tak naprawdę za tym dalej nic się nie podziało – dodaje Joanna Kluzik-Rostkowska
Pomysł oddzielenia Warszawy od województwa narodził się w 2005 roku, po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości.