Najnowszy sondaż IBRiS przeprowadzony dla Radia ZET wskazuje, że tylko nieco ponad 47 proc. Polaków popiera skrócenie tygodnia pracy do czterech dni, przy zachowaniu dotychczasowych wynagrodzeń.
Ankieterzy zapytali: „Czy poparłby/aby Pan/i wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy, przy utrzymaniu dotychczasowego wynagrodzenia?”.
Tak odpowiadali
Na to pytanie:
- 19,2 proc. respondentów odpowiedziało „zdecydowanie tak”,
- 27,9 proc. „raczej tak”.
Przeciwnego zdania jest prawie 40 proc. badanych:
- 23,9 proc. odpowiedziało „zdecydowanie nie”,
- 15 proc. „raczej nie”.
Około 14 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat.
Wiek ma znaczenie
Najwięcej przeciwników skracania tygodnia pracy znajduje się wśród 30-latków. W tej grupie ponad połowa ankietowanych (52 proc.) wybrała odpowiedź „zdecydowanie nie” lub „raczej nie”.
Z kolei najbardziej entuzjastyczni wobec tego pomysłu są 40-latkowie. W grupie wiekowej 40–49 lat aż 70 proc. badanych odpowiedziało „zdecydowanie tak” (18 proc.) lub „raczej tak” (52 proc.).
Dwa pomysły
Według OECD pracownicy w Polsce spędzają średnio 1815 godzin rocznie w pracy, co jest czwartym wynikiem we wspólnocie.
Aby promować work-life balance, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozważa wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy jako jednego z głównych projektów rządowych. Zmniejszenie wymiaru czasu pracy miałoby być odpowiedzią na przepracowanie Polaków.
W zasadzie pod uwagę brane są dwa scenariusze: jeden zakłada ograniczenie czasu pracy z 40 do 35 godzin tygodniowo, a drugi – wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego, czyli innymi słowy: 32-godzinny tygodniowy wymiar czasu pracy.
Drugi pomysł, zdaniem minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, jest łatwiejszy do wprowadzenia.
Z jednej strony, przeciwnicy zmian obawiają się, że skrócenie czasu pracy spowoduje wzrost kosztów dla przedsiębiorstw, ponieważ będą musiały one zatrudnić więcej pracowników, aby zapewnić ciągłość produkcji. Z drugiej, nie można wykluczyć, że niechęć części społeczeństwa do skrócenia tygodnia pracy wynika głównie z obawy o nadmiar obowiązków wywołany potrzebą „odrobienia” dodatkowego dnia wolnego.