Polskie Stronnictwo Ludowe podsumowało ostatnie wydarzenia w Sejmie. Chodzi m.in. o głosowania w Sali Kolumnowej oraz blokowanie mównicy przez opozycję. Zdaniem „Ludowców” to co ostatnio działo się w parlamencie było niepotrzebne, a sam konflikt można było rozwiązać dużo wcześniej.
Parlamentarzyści PSL uważają, że pierwszym błędem jaki popełniono przed głosowaniem budżetu państwa było wykluczenie z obrad posła Michała Szczerby.
– Ja oczywiście rozumiem, że była potrzeba, aby budżet został uchwalony, tylko w naszej ocenie nie było potrzeby przenosić posiedzenia na Salę Kolumnową, co naraziło wielu na obawy, czy ten budżet został przyjęty zgodnie z przepisami, zgodnie z prawem. Można było rozwiązać konflikt na sali sejmowej prostym ruchem wstecz, to co zaproponował nasz prezes Kosiniak – Kamysz marszałkowi Kuchcińskiemu, aby przywrócił posła Szczerbę, przywrócił dziennikarzy do pracy w Sejmie w takim wymiarze, jak to było do tej pory – powiedział Mirosław Maliszewski, poseł PSL.
Jednocześnie poseł Maliszewski dodaje, że kontrowersje ws. głosowania w Sali Kolumnowej nie budzi tyle sposób liczenia głosów, ile brak możliwości wprowadzenia poprawek do budżetu państwa na 2017 rok.
– Ani nie było możliwości przeprowadzenia dyskusji ani nie było możliwości głosowania nad tymi poprawkami, bo one zostały połączone w jeden blok. I tego dotyczą nasze obawy. Natomiast my uznaliśmy, że ta forma protestu w postaci blokowania mównicy nie jest formą dobrą, nie tylko ze względu na kryzys parlamentarny, ale też na to, co się działo w Polsce w tym okresie. Mieliśmy bardzo dużą, silną radykalizację i polaryzację nastrojów – dodał poseł Mirosław Maliszewski.
Poseł Mirosław Maliszewski zapowiedział, że PSL będzie konstruktywną opozycją w Sejmie, która będzie uważnie przyglądała się poczynaniom rządu.