Mieszkańcy domów przy ulicy Ofiar Firleja domagają się od Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji jak najszybszego naprawienia mostu, który został zniszczony podczas ulewy na początku maja. Ich zdaniem zamknięcie mostu może doprowadzić do tragedii. Tymczasem miejscy drogowcy czekają na specjalistyczny raport, który ma dać odpowiedź na pytanie, co dalej z całą konstrukcją przeprawy.
Most został uszkodzony po obfitej ulewie na początku miesiąca. Od tego czasu obiekt jest wyłączony z ruchu.
– Przyszły barykady. Nie ma przejazdu. Na nasze pytania kiedy mamy proste odpowiedzi: musi zebrać się komisja, nie wiadomo kiedy i tak chodzimy. Jeden sąsiad, drugi sąsiad, czwarty. I te same odpowiedzi. Prezydent z nami osobiście nie chce rozmawiać. Unika nas, ma wyjazdy. W sekretariacie nam mówią, że prezydent zna sprawę – powiedział Robert Mierzwiak.
Zdaniem mieszkańców tej części miasta, brak przejezdnego mostu jest dużym utrudnieniem, a nawet może doprowadzić do nieszczęścia.
– Żeby zawieść dziecko do szkoły trzeba nadłożyć 10 kilometrów objazdem. Przejeżdżamy przez dwa przejazdy kolejowe i też nigdy nie wiadomo, kiedy natrafimy na przejazd zamknięty. Pogotowie żeby do nas dojechało, czy straż pożarna też musi pokonać przejazd kolejowy. Także jesteśmy straszne rozczarowani – dodał Robert Mierzwiak.
W pomoc mieszkańcom włączył się Jan Maniak z Kukiz ’15.
– Wiemy o tym, że most na Mlecznej został uszkodzony. Jeżeli w takim tempie będzie trwała odbudowa tego mostu… Tak naprawdę nie potrzeba tam dużo pracy – zakończył Jan Maniak z Kukiz ’15.
Tymczasem oświadczenie w tej sprawie wydał Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu. W oświadczeniu opublikowanym na stronie MZDiK możemy przeczytać, że:
„Most został poddany przeglądowi specjalistycznemu przez osoby posiadające uprawnienia. W najbliższych dniach będziemy w posiadaniu raportu przeglądu szczegółowego. Z niego będą dopiero wynikały zalecenia umożliwiające podjęcie stosownych działań, do których przystąpimy niezwłocznie”.