O poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Radomiu będzie mówiło się jeszcze długo.
Już na początku obrad doszło do ogromnej niespodzianki. Dotychczasowi radni klubu Platformy Obywatelskiej: Marcin Kaca oraz Katarzyna Pastuszka –Chrobowotowicz zamiast usiąść tu, usiedli razem z radnymi Prawa i Sprawiedliwości. Po chwili przewodniczący rady miejskiej poinformował, że radni zrezygnowali z członkostwa w klubie PO. Dlaczego? Zarówno Marcin Kaca, jak i Katarzyna Pastuszka – Chrobotowicz odmówili odpowiedzi. Zaskoczenia całą sytuacją nie kryli radni PO
– O powody trzeba pytać tych radnych. Ja nie spodziewałem się tego, co nastąpiło akurat dzisiaj. Myślę, że będziemy rozmawiać. Radni niezależni, myślę, że jednak będą nadal z klubem współpracować – powiedział Wiesław Wędzonka, przewodniczący klubu radny PO.
Choć pewne oznaki tego, że coś się dzieje w PO można było zauważyć wcześniej.
– Rozmowy takie były. Sygnały również takie były, że nie wszystko to, co państwo radni chcieli zostało spełnione. Myślę, że do tych rozmów należy wrócić. Jeszcze nic straconego – dodał radny Wiesław Wędzonka.
Zdziwiony krokiem byłych już radnych PO nie był za to Marek Szary, przewodniczący klubu PiS.
– Myślę, że należało się spodziewać takiego zwrotu sprawy po tych słowach, które usłyszeliśmy od przewodniczącego Wędzonki, że doszło do jakiejś zdrady, do jakiś skandalicznych zachować podczas wyborów w Platformie Obywatelskiej. Zresztą widzimy również, że m.in. ci radni, nie wiem czy tylko ci, jak widać na posiedzeniach rady, nie akceptują wielu pomysłów pana prezydenta i większości rady miejskiej – stwierdził Marek Szary, przewodniczący klubu radnych PiS.
Jednocześnie okazało się, że nowe miejsca radnych na sali obrad nie są do końca przypadkowe.
– Na pewno mają prawo zrezygnować z działalności w klubie. Ale chcę zapewnić, że na razie nie zapisali się do naszego klubu. I nie jest to wynikiem naszego lobbowania. Natomiast chcieliśmy im pomóc, bo czują dyskomfort siedzenia w miejscach, gdzie siedzieli dotychczas i dlatego zrobiliśmy im miejsce – uzupełnił Marek Szary, przewodniczący klubu radnych PiS.
W trakcie debaty nad budżetem na 2018 rok dominowała kwestia dofinansowania filmu „Klecha”. Przewodniczący Dariusz Wójcik chciał, aby miasto zarezerwowało na ten cel 900 tys. zł, bowiem cała produkcja będzie promowała Radom. Prezydent Radosław Witkowski uznał, że jest gotów zarezerwować 500 tys. zł, bo na razie o filmie nie wiadomo zbyt wiele. I kiedy radni uchwalili wieloletnią prognozę finansową, a wniosek przewodniczącego Wójcika uzyskał większość stało się coś niespodziewanego. Otóż projekt budżetu poparło 13 radnych, 13 radnych było przeciw, w tym Marcin Kaca i Katarzyna Pastuszka – Chrobotowicz, a jeden, Jan Pszczoła z SLD wstrzymał się od głosu.
– Nie przypuszczałem, że akurat tak to wyjdzie. W ostatniej sekundzie wyszło. Nie ma żadnej koalicji SLD z PiS. I nie będzie. To od razu mogę zapewnić, nigdy w życiu. Zawsze byłem bliżej Platformy. Ale z uwagi na to, że cały galimatias powstaje, wygasające wydatki na 3 mln zł, w związku z tym za tydzień będzie sesja nadzwyczajna, będzie budżet nowy, lub ten sam i wtedy zagłosuję za budżetem – zapewnił Jan Pszczoła, radny SLD.
A tak nieuchwalenie budżetu skomentowali radni PiS i PO.
– Nie, nie jestem zaskoczony. Ja 15 minut mówiłem dlaczego radni PiS nie mogą przyjąć budżetu. Ale myślę, że chyba taką kluczową sprawą to była sprawa filmu „Klecha”, gdzie pan prezydent zobowiązał się, później w sposób uwłaczający nam, jako radnym próbował ten błąd widząc jakie jest nastawienie na sali po przegłosowaniu tej poprawki naprawić, próbował wytłumaczyć się, ale niestety 14 radnych nie uwierzyło tym tłumaczeniom – powiedział Marek Szary, przewodniczący klubu radnych PiS.
– Niestety nieuchwalenie tego projektu budżetu jest wynikiem, że dzisiaj zostaliśmy jako klub PO zaskoczeni tym, że dwoje radnych Marcin Kaca i Katarzyna Pastuszka – Chrobotowicz wystąpili z naszego klubu. Niestety, nie znamy uzasadnienia, nie poinformowali nas o tej decyzji ani klubu ani przewodniczącego. Najwyraźniej zagrały drobne, osobiste interesiki. Ale praktyka pokazuje, że takie osoby bardzo szybko znajdują się na marginesie życia politycznego – oświadczyła Marta Michalska – Wilk, radna PO.
Prezydent Radosław Witkowski już zapowiedział, że wkrótce wystąpi po raz kolejny o przegłosowanie projektu budżetu. Dodajmy, że będzie to ten sam projekt.
– Przede wszystkim to jest bardzo dobry budżet. To budżet zrównoważony, bo w tym budżecie są duże inwestycje takie jak budowa trasy N-S, czyli projekt, który ma odkorkować Śródmieście, budowa kamienicy Deskurów, rewitalizacja Ratusza, dwa parki: jeden na osiedlu Michałów, drugi na Obozisku. Jak również rzeczy, które są potrzebne młodym ludziom: budowa przedszkola przy ulicy Kilińskiego, czy żłobka przy ulicy Michałowskiej – przekonywał Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Warto również zwrócić uwagę na jedną rzecz. Na poniedziałkowej sesji zabrakło radnej klubu PiS – Katarzyny Marzeny Wróbel. Już wiadomo, że za tę nieobecność czekają ją konsekwencje.
– Nie, nie będzie na razie usunięta. Na razie będzie zawieszona. I będziemy się pytać o to, dlaczego nie była. A przypominam, że już drugi raz nie ma jej w takim kluczowym głosowanii – zakończył Marek Szary, przewodniczący klubu radnych PiS.
A pierwsze dotyczyło wygaszenia przez radę miejską mandatu prezydenta Radosława Witkowskiego. Budżet Radomia musi zostać uchwalony do końca stycznia. W przeciwnym razie zrobi to Regionalna Izba Obrachunkowa.