W poniedziałek, zanim radni zajęli się projektem budżetu miasta na 2018 rok, dyskutowali na temat stanowiska ws. ukarania Mateusza Tyczyńskiego, dyrektora kancelarii prezydenta Radomia.
Część radnych uważało, że prezydent Radosław Witkowski powinien ukarać jednego ze swoich najbliższych pracowników za wypowiedzi medialne, które pojawiły się po nieuchwaleniu budżetu 18 grudnia oraz za maile, które zostały wysłane po głosowaniu do osób, które były zaangażowane w budżet obywatelski. Chodziło o informacje dotyczącego inwestycji, które mogą nie zostać zrealizowane w wyniku nieuchwalenia budżetu. Oprócz tego w wiadomościach znalazły się dane kontaktowe osób, które zagłosowały przeciwko budżetowi miasta, lub też się wstrzymały. Zdaniem części radnych takie działania były niewłaściwe i naraziły ich na nieprzyjemności. W sumie stanowisko poparło większość radnych.
– Ta uchwała była uchwałą intencyjną, pokazującą prezydentowi, gdzie leży problem. Od prezydenta zależy jaką decyzję podejmie. Urzędnik jest od tego, żeby pracować na rzecz prezydenta, a nie jest od tego, żeby krytykować począwszy od radnych, a skończywszy na parlamentarzystach, politykach, jakiej by nie byli opcji. I to są nowe standardy w urzędzie, bo poprzedni prezydent takich standardów nie miał, czyli wypowiadali się tylko politycy, a nie urzędnicy – oświadczył Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu z PiS.
Przeciwko ukaraniu dyrektora Mateusza Tyczyńskiego zagłosowali m.in. radni Platformy Obywatelskiej.
– Po pierwsze to nie jest w kompetencji rady miejskiej, aby oceniać pracę dyrektora Tyczyńskiego. Nie możemy wchodzić w kompetencje kadrowe prezydenta. To jest wyłączna kompetencja prezydenta, że ocenia swoich pracowników i współpracowników. My jako radni powinniśmy się zająć sprawami ważnymi dla naszego miasta – powiedziała Marta Michalska – Wilk, radna PO.
Zarówno sam zainteresowany, czyli Mateusz Tyczyński, jak i Radosław Witkowski, prezydent Radomia uznali, że działania podjęte po 18 grudnia były prawidłowe i nie naruszyły prawa.
– Radni poświęcili kilkadziesiąt minut swojego cennego czasu i cennego czasu mieszkańców, którzy sesję śledzą, na zajmowanie się skromnym urzędnikiem kancelarii prezydenta. Myślę, że tak naprawdę sesja dopiero teraz zaczyna, bo teraz naprawdę ważne dla Radomia rzeczy, czyli dyskusja nad budżetem. Mam nadzieję, że radni z równą uwagą i atencją podejdą do tej sprawy, bo z tego naprawdę mogą być korzyści. Natomiast to było kilkadziesiąt straconych minut. Radni mieli prawo przyjąć stanowisko, ale ono nie ma żadnej mocy, niczym nie skutkuje – stwierdził Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
– Stanowisko rady miejskiej jest jedynie źródłem pogłębionej refleksji. Ja jestem za tym, aby wszyscy urzędnicy, na czele z dyrektorem Tyczyńskim zachowywali się bardzo profesjonalnie, ale również uważam, że do tanga trzeba dwojga i apelowałbym i prosił radnych rady miejskiej na czele z przewodniczącym Dariuszem Wójcikiem, aby również radni, wspólnie z nami profesjonalnie prowadzili projekty na rzecz Radomia – uzupełnił Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Dodajmy, że za stanowiskiem ws. ukarania dyrektora Mateusza Tyczyńskiego zagłosowało 15 radnych, 12 było przeciw, jeden radny wstrzymał się od głosu.