Platforma Obywatelska ruszyła w Polskę z „konwojami wstydu”. To akcja, w której za pomocą mobilnych bilboardów politycy opozycji chcą zwrócić uwagę na premie, jakie kilkanaście tygodni temu dostali członkowie rządu Beaty Szydło.
– Pamiętacie państwo jak w expose pani premier Beata Szydło mówiła: „praca”, „pokora” i „umiar”, „roztropność w działaniu”. I że trzeba nade wszystko słuchać obywateli. Czy Pani premier Beata Szydło tych wartości się trzyma? Sami to Państwo oceńcie – mówi Anna Białkowska, posłanka Platformy Obywatelskiej.
– Była pani premier powiedziała z furią, że te pieniądze należały się każdemu członkowi rządu. To właśnie po to zlikwidowano służbę cywilną, po to nastąpiła rotacja kadrowa w różnych instytucjach, począwszy od sądów, skończywszy na urzędach, żeby dorwać się do pieniędzy. My mówimy „stop” – argumentuje Leszek Ruszczyk, poseł PO.
„Te pieniądze im się po prostu należały” – to po tych słowach w Sejmie zawrzało i to na te słowa chcą zwrócić dziś uwagę parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej. I choć akurat na bilboardzie, który jeździł w Radomiu słowa dotyczące rządu zestawione są z członkinią zarządu grupy PZU, a nie z jakimkolwiek członkiem rządu, to tą akcją PO chce zwrócić uwagę na skalę różnego rodzaju wynagrodzeń, z którymi mieliśmy ostatnio do czynienia w państwowych instytucjach.
– Nie znam takiego przypadku, gdzie w pół roku, w 6,5 miesiąca, można zarobić blisko pół miliona złotych. Nie znam takiego przypadku – mówi Leszek Ruszczyk.
– Mówimy generalnie o wydatkach, które czyni Prawo i sprawiedliwość. O tym, jak ta partia na lewo i prawo szasta nieswoim pieniędzmi. To są pieniądze podatników, nas wszystkich – twierdzi Anna Białkowska.
Zdaniem parlamentarzystów PO wypłata dużych wynagrodzeń i premii w instytucjach państwowych może oznaczać także chęć pobierania dużych wypłat po przejęciu przez Prawo i Sprawiedliwość władzy w samorządach różnych szczebli.
– Nie możemy pozwolić, żeby znów ludzie z frazesami na ustach, ze słowami skromności doszli do władzy, tylko po to, żeby wyciągać pieniądze – twierdzi poseł Ruszczyk.
W sumie na ulicach całego kraju przez najbliższe dni pojawi się 50 mobilnych bilbordów przedstawiających wizerunki osób związanych z obecną władzą.