Uroczysta msza święta, nominacje na wyższe stopnie, wręczenie odznaczeń, Apel Pamięci oraz złożenie kwiatów na Grobie Nieznanego Żołnierza przy Żeromskiego. Na koniec wielki rodzinny piknik i wspólna zabawa. Tak w skrócie wyglądał bogaty program tegorocznych obchodów Święta Wojska Polskiego w Radomiu.
Uroczystości w Radomiu rozpoczęła msza święta w intencji Ojczyzny i Wojska Polskiego w Kościele Garnizonowym, pod przewodnictwem ks. bp. Henryka Tomasika. Po niej wojskowi z rak ministra Wojciecha Skurkiewicza odebrali nominacje na wyższe stopnie oraz odznaczenia. Następnie delegacje złożyły kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza. Po oficjalnej części obchodów na placu Corazziego rozpoczął się wielki piknik rodzinny oraz część rozrywkowa. Największą popularnością cieszyła się wystawa statyczna wojskowego sprzętu. Na ulicy Mickiewicza można było zobaczyć m.in. czołgi, wozy bojowe ale także statki powietrzne.
– Można zobaczyć sprzęt, którego na co dzień nie widzimy w Radomiu. To jest tez ważne, żeby pokazywać ten najlepszy sprzęt, którym dysponuje dzisiaj polskie wojsko. Stoimy obok armato-haubicy Krab. To jest dziecko Huty Stalowa Wola, która jest na wyposażeniu i wchodzą kolejne moduły na wyposażenie polskiej armii. Mamy Rosomaki, mamy również z Wesołej czołg Leopard. Tego sprzętu na co dzień nie widać w Radomiu. Po raz pierwszy wylądował na radomskim deptaku również Orlik. W centrum Radomia można zobaczyć to, czym co mamy na lotnisku na Sadkowie. Śmigłowiec Głuszec i samolot Orlik. Jest całe mnóstwo fajnych rzeczy , fajnego sprzętu. Jestem przekonany, że to olbrzymie zainteresowanie ze strony radomian pokazuje taki głód tej chęci spotkania żołnierza, ale również i sprzętu – mówi Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
– Imponujące. Jak jechałem przez miasto myślałem gdzie są ludzie? Nikogo nie ma na ulicach. Cały Radom przyszedł tutaj. Kiedy rozmawiamy z ludźmi są zadowoleni. Dziękują za zorganizowanie tak pięknego pokazu polskiego oręża. Mamy tutaj rzeczywiście ciekawe przykłady lotnicze, mamy działo samobieżne, transportery opancerzone jest i lżejszy sprzęt, mamy tez broń rakietową. Mamy tu przegląd polskiego wyposażenia z różnych części Polski – opowiada Marek Suski, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów.
Podczas uroczystości padły także ważne słowa i deklaracja.
– To jest oczywista rzecz. W Radomiu wojsko było, jest i będzie . Różne osoby próbują zaklinać rzeczywistość i mówić, że w związku z tym, że w Radomiu będzie cywilny port lotniczy to nie będzie wojska. Absolutnie nie. Będziemy rozwijać ta obecność wojskową w naszym mieście chociażby przez obecność Wojsk Obrony Terytorialnej. Pamiętajmy o tym, że po sąsiedzku mamy Nowe Miasto, gdzie wiele lat temu na przełomie lat 90 i 2000 była zlikwidowana, a po prostu te obiekty i tereny niszczeją. Dzisiaj je przywracamy do służby wojsku i Ojczyźnie – deklaruje Wojciech Skurkiewicz.
Największą popularnością cieszyła się wystawa statyczna wojskowego sprzętu. Na ulicy Mickiewicza można było zobaczyć m.in. czołgi, wozy bojowe ale także statki powietrzne.
– Jest to kołowy transporter opancerzony Rosomak. Można powiedzieć wóz bojowy, który już nie raz pokazał swoją wartość na poligonach oraz poza granicami kraju. Kierowanie Rosomakiem można porównać do jazdy ciężarówką. Co prawda w ciężarówce widać trochę więcej. Zawsze jest dowódca, który siedzi na wieży i ma dużo lepsza widoczność i pomaga kierowcy, w trakcie różnych trudnych manewrów. Na wyposażeniu takiego pojazdu jest przede wszystkim armata 30 mm Bushmaster, prędkostrzelność tej armaty to 200 pocisków na minutę. Dodatkowo sprzężony karabin maszynowy UKM 7,62 mm. Robimy dobre wrażenie dlatego, że brygada Rosomaków jest daleko od Radomia. Wczoraj przyjechaliśmy 500 km tymi wozami na kołach. Dzisiaj świętujemy a jutro wracamy do domu – opowiada st. szer. Tomasz Ozimek, kierowca Rosomaka z 17 Wlkp. Brygady Zmechanizowanej.
Szczególna popularnością tak wśród dzieci jak i dorosłych cieszył się ciężki sprzęt wojskowy.
– Dzieciaki mogą zasiąść za sterami sprzętu, który waży kilkadziesiąt ton. To jest pewnie dla nich olbrzymie przeżycie. Widać, jak chodzą po tych urządzeniach i próbują czegoś więcej się dowiedzieć. Wspaniała zabawa – zapewnia Skurkiewicz.
– Widziałem nawet mamę, która nie mogła wyciągnąć swojego syna, który usiadł za kierownicą pojazdu opancerzonego. Ludziom się to bardzo podoba. Bardzo dobrze, że takie pikniki są. Dziękuje wojsku za to, że przyjechali z daleka, niektórzy nawet ze Szczecina. Mamy tutaj przegląd różnych garnizonów wojskowych. Bardzo miłe przyjęcie przez mieszkańców Radomia, ale tez niezwykle sympatyczni żołnierze, którzy się cieszą, że mogą tu być razem z nami – dodaje Marek Suski.
Organizatorem uroczystości obchodów Święta Wojska Polskiego oraz pikniku rodzinnego „Wierni Ojczyźnie” w Radomiu było Ministerstwo Obrony Narodowej, pod patronatem Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka.