Radomiak II Radom poległ na trudnym terenie w Wierzbicy. Tym samym Zieloni bardzo szybko pożegnali się z rozgrywkami Mirax Pucharu Polski. O porażce zadecydowało ostatnie 20 minut, w których prawdziwy popis dał Piotr Jaworski. To po jego akcjach Orzeł wysunął się na prowadzenie, a następnie ustalił wynik meczu na 3:1.
Od mocnego uderzenia rozpoczęło się starcie Orła Wierzbica z Radomiakiem II Radom. “Zieloni” już w pierwszej akcji meczu stworzyli sobie dogodną sytuację do zdobycia gola i tylko nieskuteczność napastnika radomian uchroniła Orła od szybkiej straty gola. U gospodarzy szybko doszło do wymuszonej zmiany, bowiem kontuzjowanego Bartłomieja Spadło zastąpił Igor Jarząbek. Chwilę później kardynalny błąd Adriana Nowosadko skrzętnie wykorzystali napastnicy gospodarzy. Po stracie defensora Radomiaka szybko przetransportowali futbolówkę do Jakuba Miałkowskiego, który bez większych problemów skierował piłkę do siatki.
W przerwie doszło do kilku zmian, ale warto odnotować te najważniejsze. Z ławki wszedł Grzegorz Dziurzyński i Piotr Jaworski, który – jak się później okazało – rozbroił defensywę Radomiaka. Druga część spotkania rozpoczęła się dosyć ospale i taki stan rzeczy utrzymał się praktycznie do 70. minuty. Wówczas winy za stratę pierwszej bramki odkupił Adrian Nowosadko, który wykorzystał dobre dogranie Jakuba Podsiadło i z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki gospodarzy. To ten moment, gdy zaczyna się mecz, a na scenę wchodzi wspomniany Jaworski. Młody skrzydłowy dwukrotnie wsadził na karuzelę defensorów Radomiaka. Najpierw minął ich jak tyczki i sam wymierzył sprawiedliwość, by później powtórzyć sekwencję i ostatecznie dograć do Adriana Mindy, który ustalił wynik meczu.
Chcąc znaleźć jakieś pozytywy, warto nadmienić, że w pierwszym składzie rezerw Radomiaka wyszło dziewięciu zawodników z rocznika 2000 i młodszych. Wycieczka do Wierzbicy zweryfikowała poziom radomskiej młodzieży. Zieloni może i lepsi jakościowo, ale bez ikry. Brakowało tam dynamiki, doskoku, płynności. Większa część meczu w wolnym, jednostajnym tempie bez przyspieszenia, bez elementu zaskoczenia. Sporo wody musi jeszcze upłynąć w Mlecznej i wiele potu zostać na boisku, by młodzi chłopcy z Akademii Radomiaka byli rzeczywistym wzmocnieniem pierwszej drużyny.