Pod jednym z marketów sieci handlowej Aldi mieszczącym się na ulicy Mireckiego w Radomiu, odbył się protest hodowców papryki z naszego regionu. Głównym powodem niezadowolenia rolników jest zaniżanie cen, nieadekwatne do kosztów produkcji, jaką muszą oni ponieść za swoją pracę.
– Dlaczego, dlaczego tutaj w ogóle są rolnicy i dystrybutorzy? Ponieważ pojawiła się w czwartek ostatni gazetka tego dyskontu 4,99 za kilogram papryki. Jest to cena poniżej kosztów produkcji i dlatego ci ludzie tu są i dlatego ja tutaj jestem i dlatego też powinni być radomianie, konsumenci, klienci – mówi Rafał Foryś, prezes fundacji Rolnik Handluje.
Według prezesa zrzeszenia producentów papryki Mirosława Łuska, polscy rolnicy oraz dystrybutorzy są dziś dyskryminowani, a wielkie sieci handlowe nie działają na rzecz interesu polskiego społeczeństwa.
– Sieci handlowe, to są obce korporację, to jest obca narośl na polskim rynku (…) Niestety te sieci handlowe nie są polskie i przez to w ogóle nie mają żadnego pojęcia o Polakach o Polsce, nie działają na rzecz polskiego rynku tylko działają na rzecz swoich kapitałodawców. Ci kapidałodawcy gdzieś tam siedzą daleko, nie widzą człowieka, który ciężko pracuje, a my pracujemy naprawdę ciężko – mówi Mirosław Łuska, prezes Zrzeszenia Producentów Papryki RP.
Czy istnieje, więc jakaś alternatywa i możliwość zmian obecnego stanu rzeczy?
– Musimy stworzyć własne sieci sklepów i wyeliminować ich z centrum miast. Odpowiedzialni za ten proceder są włodarze miast, którzy wprowadzili do centrum miast duże sieci handlowe, zabrali nam najlepsze działki, nie płacą podatków, bo wiemy, że duże sieci handlowe nie płacą podatków, i to jest niedopuszczalne. O tym trzeba pamiętać, o tym trzeba głośno mówić, bo jeżeli jest zagrożona suwerenność żywnościowa czeka nas w ostateczności głód, bo jeżeli ludzie nie mają pieniędzy na produkty żywnościowe, to skąd wezmą żywność? – mówi Rafał Foryś, prezes fundacji Rolnik Handluje.
Protest hodowców oraz dystrybutorów papryki odbył się we wtorek, 26 lipca.