Kolejny mecz ROSY w drugiej fazie FIBA Europe Cup i kolejna porażka. Mecz pomiędzy drużyną Fraport Skyliners Frankfurt, a ekipą z Radomia zakończył się dotkliwą przegraną przyjezdnych – 91:61. Gospodarze spotkania bardzo dobrze rozgrywali piłkę, zaliczając już 8 asyst w pierwszej kwarcie, dzięki czemu szybko zdobyli przewagę nad przeciwnikiem.
ROSA nie odpuszczała i szukała okazji do objęcia prowadzenia. Po celnej trójce Toreya Thomasa, radomianie tracili zaledwie 3 punkty, lecz świetna seria Aarona Doornekampa pozwoliła gospodarzom odskoczyć na 11 punktów przewagi. W dalszej fazie meczu gra potoczyła się na korzyść niemieckiego faworyta. Po trzeciej kwarcie Fraport Skyliners prowadzili 20 punktami, a w czwartej emocji nie brakowało, choć niestety bohaterami ostatnich minut byli już tylko gospodarze. Ekipa Gordona Herberta urządziła swoim fanom festiwal trójek, a mecz zakończył się wynikiem 91:61.
Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego zawiedli szczególnie pod względem skuteczności rzutów za 3 punkty, zaliczając tylko 3 celne próby z 28. Gospodarze spotkania pokazali się z dobrej strony, świetnie rozgrywając piłkę, zaliczając aż 20 asyst, przy czym ROSA, tylko 9.
Są też i dobre strony środowego meczu. Szczególnie wyróżniającym się zawodnikiem był Daniel Szymkiewicz, który zaliczył 11 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty.
To trzecia porażka z rzędu ROSY Radom w europejskich pucharach. Radomianie zajmują ostatnie miejsce w swojej grupie, tracąc dwa punkty do miejsca premiowanego grą w dalszej fazie turnieju.
W kolejnym meczu w najbliższą niedzielę, na własnym parkiecie ROSA Radom podejmie Anwil Włocławek.