– To jedna z priorytetowych spraw dla klubu! – odparł prezes Radomiaka, Sławomir Stempniewski zapytany o sprawę obywatelstwa polskiego, o które stara się nigeryjski pomocnik, Chinonso Agu. Zarówno sam zawodnik, jak i działacze Radomiaka podjęli starania, by trener Jacek Magnuszewski zestawiając wyjściową jedenastkę na wiosenne mecze, nie musiał martwić się o obowiązujący w II lidze limit obcokrajowców spoza Unii Europejskiej.
Wprowadzony przez Polski Związek Piłki Nożnej przepis zezwala na wystawienie w składzie zaledwie jednego zawodnika nie będącego obywatelem UE. W praktyce oznaczało to, że jeśli na placu gry przebywał Brazylijczyk Leandro, to na ławce lub na trybunach zasiadał Agu. Cierpiała na tym drużyna, bo Nigeryjczyk to zawodnik o nieprzeciętnych umiejętnościach, którego w szeregach swoich zespołów chętnie widzieliby niemal wszyscy trenerzy w II lidze.
Piłkarz z pomocą klubu złożył już wszystkie wymagane dokumenty i odpowiedni wniosek.
– To dla nas sprawa priorytetowa. Bardzo chcielibyśmy, by Agu i Leo mogli występować jednocześnie na boisku. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy i… czekamy na decyzję. Proces jest już na etapie, gdzie pozostaje nam po prostu czekać. Nie mamy wpływu na szybkość wydania werdyktu – mówił na konferencji prasowej prezes Sławomir Stempniewski.
Władze klubu liczą na to, że decyzja zostanie podjęta jeszcze przed inauguracyjnym meczem z Rakowem Częstochowa, do którego pozostało już tylko 1,5 miesiąca. W rundzie jesiennej Chinonso Agu przebywał na boisku jedynie przez 176 minut.