Jeden dobry set i kolejna porażka 0:3. Tak w sobotę wyglądało spotkanie rozgrywane w Radomiu pomiędzy miejscową MKS E. Leclerc Radomką a UKS-em Marba Sędziszów Małopolski. Pomimo usilnych starań i ofiarnej gry w obronie podopieczne trenera Krzysztofa Kubika kolejny raz w tym sezonie nie wygrywają nawet jednego seta.
Zawodniczki MKS E.Leclerc Radomki Radom przystępowały do tego spotkania bez żadnej zdobyczy punktowej, a nawet setowej w tegorocznych rozgrywkach drugiej ligi kobiet. Zespół przyjezdnych w tym sezonie zajmował przed tym pojedynkiem szóstą pozycję w tabeli, z jednym zwycięstwem na koncie, odniesionym po tie-breaku w drugiej kolejce przeciwko drużynie z Mielca. Obie ekipy debiutują w tym sezonie na parkietach drugiej ligi, a więc zarówno MKS E. Leclerc Radomka Radom jak i UKS Marba Sędziszów Małopolski wiedziały, że będą walczyć do upadłego aby zgarnąć komplet punktów na swoją stronę.
Siatkarki Krzysztofa Kubika były świadome szansy na pierwsze zwycięstwo w sezonie, ale wiedziały też, że łatwo nie będzie. Początkowe akcje w tym spotkaniu w wykonaniu obu drużyn były dość nerwowe. Obok skutecznych ataków i punktów bezpośrednio zdobytych z zagrywki zdarzały się proste błędy, jak atak w pół siatki, czy podwójne odbicie. Wynik przez większość część pierwszego seta oscylował na granicy remisu, raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na maksymalnie dwupunktowe prowadzenie. W końcówce, po błędach gospodyń i świetnych zagrywkach rywalek, UKS Marba Sędziszów Małopolski osiągnęła czteropunktową przewagę i była o krok od zwycięstwa w premierowej partii. Podopieczne Krzysztofa Kubika zdołały odrobić część strat, lecz to przyjezdne cieszyły się ostatecznie ze zwycięstwa 25:23. Trzeba jednak zaznaczyć, że nasze zawodniczki przez większą część seta grały lepiej w ataku i bloku od gości, ale przestój w końcówce kosztował ich przegraną.
Drugą partię tego spotkania dużo lepiej zaczęły przyjezdne. Dzięki skuteczniejszej grze w obronie i kontrataku szybko osiągnęły czteropunktowe prowadzenie. Jednak podopieczne Krzysztofa Kubika, który już na początku seta musiał dokonać roszad w zespole, odrobiły część strat w kolejnych akcjach. Był to jednak tylko chwilowy zryw. Niestety gra radomskich siatkarek ponownie stanęła. Tym samym radomianki pozwoliły rywalkom zbudować znaczną przewagę. Nie pomagały przerwy na żądanie i kolejne zmiany dokonywane przez trenera. Jego zespół stracił w środkowej części seta dziewięć punktów z rzędu, nie zdobywając przy tym żadnego. Siatkarki MKS E. Leclerc Radomki Radom w końcówce starały się jeszcze poprawić swoją grę, a przede wszystkim nastroje przed następną partią tego spotkania, zdobywając punkty skutecznym blokiem i kontratakiem. Jednak przyjezdne miały na tyle pokaźną przewagę, że nie pozwoliły naszym zawodniczkom odrobić strat i zakończyły seta skutecznym atakiem, obejmując prowadzenie w tym spotkaniu 2:0. Podopieczne Krzysztofa Kubika przegrały tego seta w środkowej jego części tracąc wówczas sporą liczbę punktów i pomimo wielkiej woli walki w obronie i lepszej grze w końcówce nie były w stanie odwrócić losów tej partii.
Zawodniczki Radomki Radom po wysokiej przegranej w poprzednim secie (17:25) wyszły na boisko w kolejnej partii bardzo spięte i od początku grały naprawdę słabo. Brak komunikacji w zespole, ataki w siatkę, a także brak szczęścia spowodowały, że na tablicy wyników widniało 10:5 dla przyjezdnych. Nasze siatkarki w trzeciej partii zagrażały rywalkom tylko w pojedynczych akcjach, ale jednak było to za mało na dobrze dysponowane dziś zawodniczki UKS-u, które pewnie zmierzały po trzy punkty w tym spotkaniu. Siatkówka nie raz pokazała jednak, że nie ma bezpiecznych przewag. Gospodynie nie zamierzały się łatwo poddać i w końcówce odrobiły część strat, zmuszając trenera przyjezdnych do wzięcia czasu na żądanie. Ponownie był to tylko krótkotrwały zryw, który nie pozwolił radomiankom zagrozić rywalkom. Zawodniczki z Sędziszowa pewnie wygrały trzeciego seta 25:17 i całe spotkanie 3:0.
Z wyjątkiem pierwszej partii, w której dopiero w końcówce zawodniczki UKS Marba Sędziszów Małopolski wyszarpały wygraną z rąk radomskiej drużyny, sobotni mecz był bardzo jednostronnym widowiskiem. Kolejne dwa sety to pokaz siły rywalek, które z wyjątkiem kilku akcji, gdzie Radomianki nawiązały walkę z przeciwniczkami, pewnie kontrolowały przebieg meczu i zasłużenie wygrały całe spotkanie. Mimo porażki zawodniczkom z Radomia należą się wielkie brawa za walkę do upadłego, ofiarność w obronie i dobry punktujący blok. Niestety o sobotniej przegranej zaważyły błędy własne na zagrywce i nieporozumienia na boisku. Widać, że drużyna potrzebuje czasu na zgranie i wyeliminowanie podstawowych błędów. Nasz zespół składa się z młodych zawodniczek i na pewno w przyszłości niektóre z nich będą prezentowały dużo lepsze umiejętności i stabilniejszą formę. Na dziś, niestety, zespół Radomki Radom musi się jeszcze sporo nauczyć. Jednak z taką determinacją i wolą walki, nie będzie to takie trudne.