Po prawie roku przerwy do oktagonu wraca Albert Odzimkowski. Przez ostatni rok popularnego „Złotego” trapiły kontuzje.
– Miałem uszkodzony nerw piersiowy długi i nerw łopatki, do tego było coś z kręgosłupem, pojawiły się dwie przepukliny w szyi, wcześniej była jeszcze złamana kość śródręcza w czasie walki z Oskarem Somerfeldem. Na szczęście wszystko powoli wraca do normy i mam nadzieję, że w połowie roku znów będę gotowy do tego, żeby reprezentować nasz kraj i nasze miasto – mówi Albert Odzimkowski, zawodnik MMA.
Odzimkowski już rozpoczął treningi.
– Nie są to jednak treningi na 100%, bo na razie nie sparuje, a robię jedynie treningi stójkowe, uderzam, kopię, ale nadal unikam większych przeciążeń na szyję, więc na razie w ogóle nie robię parteru i zapasów. Poszedłem na matę, porobiłem trochę zapasów i dostałem ochrzan od rehabilitanta no i też czułem, że nie jestem w 100% przygotowany.
Mimo długiej przerwy Odzimkowski nie narzeka na brak ofert ze strony różnych federacji.
– Mam jeszcze kontrakt na jedną walkę w FEN-ie. Mój menadżer trzyma rękę na pulsie, jest bardzo wiele ofert – nie tylko z MMA. Myślę, że w czerwcu albo lipcu już mnie zobaczycie 2:54
Przypomijmy, że ostatnią walkę radomski zawodnik stoczył 14 stycznia 2017 roku na gali Fight Exclusive Night 15, kiedy to pokonał na punkty Oskara Somerfelda.