Kolejne trzy punkty w ligowym sezonie zdobył Radomiak Radom. Zieloni w sobotnie popołudnie pokonali przed własną publicznością Olimpię Elbląg 5:0. Dodajmy, że debiut na ławce trenerskiej zaliczył Maciej Lesisz, który poprowadził zespół w zastępstwie za zdyskwalifikowanego na jeden mecz Dariusza Banasika.
W 12. minucie gospodarze otworzyli wynik. Bruno Luz zagrał do Patryka Mikity, ten wystawił piłkę Michałowi Kaputowi, który strzałem pod poprzeczkę pokonał Krzysztofa Pilarza. Pięć minut później było już 2:0. Akcję bokiem boiska przeprowadził Leandro i dośrodkował w pole w karne. Piłkę głową musnął jeszcze Mikita, a ta idealnie spadła na głowę Luza, który zdobył swoją debiutancką bramkę w zielonych barwach. W 29. minucie do siatki trafił Leandro, który wykorzystał dobre zagranie Damiana Jakubika i precyzyjnym uderzeniem nie dał szans Pilarzowi.
W drugiej połowie padły jeszcze dwie bramki. Najpierw w 75. minucie po rzucie rożnym do siatki trafił Jakub Rolinc, a w 82. minucie swoją pierwszą bramkę na poziomie II ligi zdobył Patryk Winsztal.
– Przegraliśmy 0:5, takie wyniki się zdarzają, choć nie pamiętam takiego rezultatu w naszym przypadku. W takim momencie ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego. Gratulacje dla Radomiaka, bo wygrał zasłużenie. Myślę, że mecz ułożył się tak, że gospodarzom od pewnego momentu grało się bardzo luźno. Mieliśmy sytuacje do strzelenia bramki przy stanie 0:0 i kto wie jak to potoczyłoby się dalej, gdybyśmy je wykorzystali. Nie zdobyliśmy gola, nie mieliśmy tej pewności siebie, byliśmy daleko od przeciwnika i przegrywaliśmy pojedynki 1 na 1. Radomiak dominował i większymi fragmentami tego meczu wygrał zasłużenie. Taka porażka jest dla nas upokarzająca, kompromitująca i szczerze mówiąc ten zespół nie jest tak słaby, żeby przegrywać 0:5, wręcz odwrotnie. Trzeba podjąć jakieś zdecydowane, męskie kroki – mówi Adam Boros, trener Olimpii Elbląg.
– Ten mecz dzisiaj zdominowaliśmy, ale to był efekt złości, jaka była w zespole po ostatnim meczu z Olimpią Grudziądz, który przegraliśmy, ale mieliśmy wiele do powiedzenia o sytuacji zaistniałej w trakcie tego pojedynku. Dzisiaj momentami widać było agresję z naszej strony, dominowaliśmy, utrzymywaliśmy się przy piłce i to wszystko złożyło się na to, że już do przerwy prowadziliśmy 3:0. Uważam, że po przerwie nadal kontrolowaliśmy mecz, dołożyliśmy kolejne dwie bramki i wygraliśmy wysoko – ocenia Maciej Lesisz, asystent trenera Radomiaka Radom.
Radomiak ma na swoim koncie 10 punktów i plasuje się na 4. miejscu w tabeli. Ekipa Dariusza Banasika kolejny mecz rozegra już w najbliższą środę, kiedy to zmierzy się na wyjeździe z Rozwojem Katowice. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 17:00.