Piłkarze Radomiaka Radom w pocie czoła przygotowują się do wznowienia rozgrywek Fortuna I Ligi. W środowe popołudnie podopieczni Dariusza Banasika rozegrali wewnętrzny sparing na profesjonalnie przygotowanym boisku Jodły Jedlnia-Letnisko w Kolonce.
– Dosyć mocno trenujemy, bo trenujemy dwa razy dziennie. Zawodnicy już odczuwają te obciążenia, ale im bliżej ligi, tym z tych obciążeń będziemy coraz bardziej schodzili. Będzie coraz więcej treningów typowo piłkarskich – stwierdził Dariusz Banasik, szkoleniowiec Radomiaka Radom.
Środowa rozgrywka obejmowała dwie połowy po 30 minut każda. Zespół był podzielony na dwie drużyny. „Zieloni” wystąpili w składzie: Miszta, Jakubik, Cichocki, Karwot, Abramowicz, Kaput, Lewandowski, Sokół, Mikita, Szymański oraz Nowak. Z kolei „białych” reprezentowali kolejno: Kryczka, Wiatrak, Świdzikowski, Grudniewski, Pietrzyk. Banasiak, Nowakowski, Nowosadko, Michalski, Makowski oraz Górski. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Najpierw swoją drużynę na prowadzenie po rzucie karnym wyprowadził Patryk Mikita, a tuż przed końcem do remisu doprowadził Damian Nowak.
– Wchodzi, wchodzi w nogi i było to widoczne na gierce. Nie była zbyt wysoka intensywność tego spotkania, ale taki były założenia sztabu szkoleniowego i myślę, że to jest normalne – powiedział Mateusz Cichocki, obrońca Radomiaka.
Podczas kwarantanny piłkarze dostali indywidualne rozpiski treningowe, które – w miarę możliwości – mieli realizować w miejscach zamieszkania. Utrzymanie formy fizycznej to jedno, ale o kontakcie z piłką nie było mowy.
– Starałem się też trenować w terenie, ale takiego kontaktu z piłką nie było, dlatego był to dosyć ciężki czas dla mnie jak i dla kolegów. Oprócz samego biegania, były ćwiczenia siłowe, stabilizacyjne, ale bez piłki – dodał Cichocki.
Ze względu na pandemię koronawirusa rozgrywki Fortuna I Ligi potrwają dłużej niż pierwotnie planowano. Tym samym włodarze klubu stają przed wyzwaniem uregulowania kwestii kontraktowych, bowiem części zawodników kontrakty wygasają wraz z końcem czerwca.
– Z zawodnikami nie ma aż takiej rozmowy nt. kontraktów. Także myślę, że będziemy grali do końca lipca, wszyscy zawodnicy zostaną, kontrakty będą przedłużone o kolejny miesiąc. Pewnie będzie trzeba aneksy napisać, ale raczej nie będzie sytuacji, żeby ktoś odszedł w międzyczasie – zapewnił Banasik.
Z pewnością nikt nie odejdzie przed końcem sezonu, ale po jego zakończeniu wszystko jest możliwe. W ostatnim czasie Piotr Kamieniecki, dziennikarz TVP Sport, podał informację, iż bardzo blisko zakontraktowania Rafała Makowskiego jest Śląsk Wrocław.
– Nie wiem, czy Piotrek Kamieniecki ma już potwierdzone informacje, bo ja też mam wiele różnych innych. Niektórymi się dzielę, niektórymi nie. Rafałowi się kończy kontrakt i ja mogę powiedzieć, że klub mu zaproponuje nową umowę, natomiast to już jest decyzja zawodnika czy menedżera. Wszystko zależy, jeśliby się okazało, że Radomiak zagra w Ekstraklasie to kto wie, czy tez zawodnik nie zostanie – powiedział nam Dariusz Banasik,
Jak udało się nam ustalić, ligowi rywale oraz kluby ekstraklasowe robią zakusy również na innych zawodników „Zielonych”.
– To nie tylko tyczy się Rafała, ale też wielu innych zawodników ma jakieś oferty. Czas pewnie pokaże, czy na koniec zostaną z nami, czy będą zmieniali barwy klubowe – zakończył trener Radomiaka.
Radomiak wznowi rozgrywki Fortuna I Ligi 4 czerwca meczem na własnym stadionie z Odrą Opole.