Po bezbramkowym remisie Radomiaka Radom z Odrą Opole głos zabrał Dariusz Banasik, szkoleniowiec „Zielonych”. Trener nie krył rozczarowania, ale zaznaczył, iż punkt przyjmuje z pokorą. Banasik wyjaśnił przesłanki, którymi kierował się, dokonując zmian oraz zdradził, dlaczego Leandro przed zejściem z boiska zdjął koszulkę.
– Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo chcieliśmy wygrać. Wiadomo, że po takim okresie czasu dyspozycja to jest jedna wielka niewiadoma. Większość meczu prowadziliśmy grę, dominowaliśmy, ale zabrakło nam wykończenia. Było kilka sytuacji, z których można było strzelić gola. Ładnie strzelił Maciek Górski, w 88. minucie swoją sytuację miał również Dominik Sokół. Jakbyśmy to wcisnęli, to pewnie byśmy wygrali – stwierdził szkoleniowiec Radomiaka.
Dla piłkarzy oby drużyn czwartkowe spotkanie było pierwszym oficjalnym starcie po trzech miesiącach przerwy. Gołym okiem można było dostrzec, iż piłkarzom brakuje rytmu meczowego.
– Nie chcę tutaj piłkarzy usprawiedliwiać, ale po trzech miesiącach przerwy nie ma tego czucia piłki, czucia odległości i takie rzeczy mogą się zdarzać. Punkt przyjmujemy z pokorą, ale nie jesteśmy zadowoleni. Trzeba szybko zapomnieć o tym meczu i już skupiać się na Sandecji.
Tuż po gwizdku, rozpoczynającym drugą część gry, z boiska zszedł Leandro, który kontuzji doznał już przed przerwą. Brazylijczyk przed opuszczeniem placu gry zdjął koszulkę, za co został ukarany żółtym kartonikiem. Kolejne upomnienie oznacza, że popularny „Leo” będzie pauzował w najbliższym meczu z Sandecją Nowy Sącz.
– Leandro doznał kontuzji, nadciągnął mięsień przywodziciela, chociaż uważam, że w pierwszej połowie bardzo dobrze grał i wiele akcji szło jego stroną. Sytuacja spowodowana kartką była przemyślana, bo wiedzieliśmy, że nie dojdzie do siebie przez trzy dni, a miał na koncie trzy żółte kartki i byliśmy pewni, że nie pojedzie do Nowego Sącza. Zrobiliśmy to z premedytacją, żeby Leandro mógł się oczyścić i nie pauzować w następnych meczach.
Sporo kontrowersji wzbudził fakt, iż po raz kolejny trener Banasik postanowił w ataku na Macieja Górskiego. Oliwy do ognia dolał zmiana w drugiej połowie meczu, gdy do napadu zamiast spodziewanego Damiana Nowaka wszedł Dominik Sokół. Szkoleniowiec radomian wytłumaczył również, czym kierował się, dokonując wspomnianej zmiany.
– Pierwsza zmiana była spowodowana kontuzją Leandro. Chcieliśmy wprowadzić napastnika, padło na Dominika Sokoła, bo dobrze wyglądał w treningu, dochodził do sytuacji i dzisiaj też mu się to udało. Mieliśmy nadzieję, że on rozrusza grę. Taki był plan, że jeżeli będzie 0:0, to Fundambu wejdzie. Troszkę ruszył tę naszą grę, choć myślę, że w końcówce cały nasz zespół zaryzykował i dążył do tego, żeby zdobyć bramkę – stwierdził Banasik.
Kolejne spotkanie w ramach rozgrywek Fortuna 1 Ligi rozegra już w najbliższą niedzielę w Nowym Sączu.