Radomiak Radom znowu wygrywa i śmiało można powiedzieć, iż jest niemal pewny udziału w barażach o Ekstraklasę. „Zieloni” pokonali Wigry Suwałki 3:1 i umocnili się na 4. miejscu w tabeli.
Radomiak na spotkanie z Wigrami wyszedł z nieskomplikowanym planem – jak najszybciej napocząć rywala, jeszcze szybciej poprawić, następnie dobić i spokojnie dokończyć mecz, szanując siły ze świadomością, że w weekend czeka arcyważny pojedynek z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pierwszą część udało się wykonać i trzeba przyznać, że spora w tym zasługa Grzegorza Afytki. Defensor przyjezdnych niczym klasowy playmaker wypuścił Patryka Mikitę, a ten płaskim strzałem w długi rok pokonał golkipera Wigier. Wracając do Aftyki, najzwyczajniej w świecie próbował pod presją radomian oddać futbolówkę do swojego golkipera, ale podanie było na tyle słabe, że padło łupem Mikity, który dokończył.
Cała pierwsza połowa to festiwal niewykorzystanych sytuacji. Swoje okazje miał Mateusz Michalski, Rafał Makowski, Dominik Sokół czy Damian Jakubik. Radomiak rozłożył działa przed polem karnym Wigier i raz po raz szturmował bramkę gości. O stopniu dominacji „Zielonych” niech świadczy fakt, iż defensywa radomian w pewnym momencie znajdowała się na 40. metrze przed bramką Jana Belewajdera. Wigry mimo zatrważającej bierności przed przerwą przypomniały sobie, że przegrywają i chyba jednak należałoby choć spróbować szczęścia z przodu. Wysiłki podopiecznych Donatasa Venceviciusa zdały się jednak na nic i na przerwę Radomiak schodził z jednobramkowym prowadzeniem.
Po przerwie tempo zdecydowanie osłabło. Radomiak nadal atakował, ale już nie z takim animuszem jak w pierwszej części. Na uwagę zasługuje ogrom empatii jaką wykazał się Michał Kaput. Pomocnik Radomiaka stwierdził, że po kuriozalnym błędzie w pierwszej części nie zostawi swojego przeciwnika pogrążonego w goryczy i popisze się podobnym zagraniem. Błąd Kaputa skrzętnie wykorzystał Paweł Gierach i na tablicy wyników widniało 1:1.
20 minut przed końcem meczu trener Dariusz Banasik zdecydował postawić wszystko na jedną kartę i desygnował do gry Damiana Nowaka oraz Macieja Górskiego. Szkoleniowca radomian należy zdecydowanie pochwalić za nosa do zmian. Wszak pierwszy kontakt z piłką tego pierwszego zakończył się golem dla „Zielonych”. Właściwie to drugi. Nowak najpierw huknął z głowy a potem dobił piłkę odbitą przez golkipera gości.
Wydawało się, że Radomiak może i niezbyt przekonująco, ale jednak dowiezie jednobramkowe zwycięstwo. Wówczas do głosu doszedł Rafał Makowski, który może nie rozgrywał najlepszych zawodów, ale gdy już doszedł do swojej sytuacji to plasowanym strzałem z szesnastego metra trafił tuż przy słupku Balawejdera.
Radomiak Radom: Kryczka – Jakubik, Świdzikowski, Cichocki, Abramowicz – Kaput, Makowski, Fundambu, Michalski, Mikita – Dominik Sokół
Wigry Suwałki: Jan Balawejder – Oskar Nowak, Grzegorz Aftyka (38’ Paweł Gierach), Michał Ozga, Jakub Świątek – Loua Mohamed, Robert Bartczak, Adrian Karankiewicz, Denis Gojko, Patryk Czułkowski – Michał Żebrowski