W najbliższy weekend zostaną rozegrane mecze 4. kolejki rozgrywek IV ligi. Granie w nowym sezonie zainauguruje Proch Pionki, który dotychczas odwoływał swoje mecze ze względu niedyspozycję zawodników, którzy byli zarażeni koronawirusem. W sobotę o godzinie 17:00 Proch na własnym obiekcie podejmie Mazowsze Grójec.
W gorszej sytuacji znajduje się jednak Pilica Białobrzegi, dla której 4. kolejka rozgrywek ligowych będzie kolejną z rzędu serią gier, w której białobrzeżanie nie wystąpią. Wszystko rzecz jasna za sprawą koronawirusa, który pojawił się wśród zawodników. Zgodnie z wytycznymi PZPN kluby powinny przystąpić do gry, jeśli mają do dyspozycji co najmniej 15. zdrowych piłkarzy. Pilica na tę chwilę trenuje w 9-osobowej grupie, a do soboty w najlepszym wypadku dołączy trzech kolejnych graczy. Trener Tomasz Grzywna jest jednak dobrej myśli, bowiem drużyna zrobiła solidną podbudowę, a piłkarze przebywający na kwarantannie metodycznie realizują indywidualną rozpiskę treningową. Jak udało nam się ustalić, wirus nie zagraża życiu żadnego zawodnika, a powrót do treningów w komplecie to tylko kwestia czasu. Jeśli sprawdzą się optymistyczne prognozy, to Pilicę w rozgrywkach ligowych powinniśmy zobaczyć już pod koniec sierpnia, ewentualnie w pierwszy weekend września. Drużyna Tomasza Grzywny musi liczyć się z intensywnym maratonem meczowym, który potrwa najpewniej do końca października. W najtrudniejszym momencie białobrzeżanie rozegrają prawdopodobnie 3 mecze w 5 dni. Dwa ligowe, a do tego zaległy mecz Pucharu Polski.