Radomiak Radom w środowy wieczór rozegrał zaległe spotkanie 4. kolejki rozgrywek Fortuna 1 Ligi. „Zieloni” na stadionie w Pruszkowie podjęli Puszczę Niepołomice. Spotkanie 2:0 wygrali gospodarze, a gole dla radomian strzelali Damian Gąska oraz Damian Jakubik.
– Wydaje mi się, że byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu. Dobrze rozpracowaliśmy przeciwnika. Zespół Puszczy w ostatnich czterech meczach nie przegrywał i wiedzieliśmy, że to spotkanie będzie dosyć trudne. Słyszałem, że Radomiak wcześniej z Puszczą nie wygrał, także z tego pierwszego zwycięstwa bardzo się cieszymy – powiedział Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
Początkowo to Puszcza prowadziła grę, a Radomiak czekał na swoje szanse za podwójną gardą. Podopieczni trenera Dariusza Banasika podkręcili tempo w ostatnim kwadransie pierwszej części gry, co pozwoliło na przerwę schodzić z dwubramkową przewagą. W 34. minucie po dośrodkowaniu Damiana Jakubika uderzeniem głową bramkarza gości pokonał Damian Gąska, a 7. minut później po indywidualnej akcji na strzał z lewej nogi zdecydował się Jakubik, który również nie dał szans golkiperowi gości.
– Nic nie zapowiadało, że tak się to wszystko potoczy. Pierwsze 25 czy nawet 30 minut wyglądało bardzo spokojnie. Graliśmy w sposób, który sobie założyliśmy. Później zaczęliśmy szukać innych rozwiązań i za to zapłaciliśmy – uzupełnił Tomasz Tułacz, szkoleniowiec gości.
Dla Radomiaka mecz z Puszczą był pierwszym od dłuższego czasu starciem, w którym „Zielonym” udało się zachować czyste konto.
– Cieszę się przede wszystkim, że zagraliśmy na zero z tyłu. Nie straciliśmy bramki, a to było ostatnio naszą bolączką. Mam trochę zastrzeżeń do gry ofensywnej, bo w tej drugiej połowie stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, mogliśmy strzelić na 3:0, 4:0 ale trzeba się też cieszyć z tego, co jest – zaznaczył Banasik.
Pierwotnie Radomiak w najbliższy weekend miał zmierzyć się z ŁKS-em, ale z wiadomych względów mecz został odwołany. Tym samym najbliższym rywalem „Zielonych” jest GKS Tychy. Spotkanie prawdopodobnie zostanie rozegrane – nie jak początkowo ustalono – w czwartek 29. października a w środę 28.