KS Enea Energia Kozienice w pocie czoła przygotowuje się do środowego finału Mirax Pucharu Polski. Podopieczni trenera Mariusza Sztobryna na zakończenie ligowego grania w bieżącym roku pokonali w miniony weekend Iskrę Gózd aż 8:0. Drużyna z Kozienic po 17. meczach jest samodzielnym liderem Tymex Klasy Okręgowej. Dotychczas Energia zgromadziła na swoim koncie 39 punktów.
– Jesteśmy zadowoleni z tego, co się wydarzyło teraz na jesieni, bo graliśmy najlepszą piłkę w tej lidze. Mieliśmy troszkę problemów zdrowotnych w końcówce, różnych niedociągnięć, kłopotów z kwarantannami. Na moment to nas przystopowało, ale runda w naszym wykonaniu bardzo dobra – przyznał Mariusz Sztobryn, trener Energii Kozienice.
Drużynie z Kozienic wyjątkowo dotkliwie doskwiera pandemia koronawirusa. Zakażenie przeszło niewielu zawodników, a co za tym idzie, nieustannie kilku graczy przebywa na obowiązkowych kwarantannach, co dyskwalifikuje z udziału w meczach o stawkę. Nie inaczej jest teraz. Trener Mariusz Sztobryn w środę nie będzie mógł skorzystać z usług kilku ważnych graczy.
– W tym najbliższym meczu również nie będziemy mogli zagrać w optymalnym składzie. Na pewno zabraknie naszego kapitana, Andrzeja Kalinki, zabraknie Piotra Czerwińskiego. Pod znakiem zapytania jest występ Eugeniusza Kołodziejczyka i Marcina Fuśka, natomiast niezależnie od tego, w jakim składzie wyjdziemy, nasz cel się nie zmienia. Chcemy utrzeć nosa faworytowi – zaznaczył trener drużyny z Kozienic.
Energia w okręgowym Pucharze Polski triumfowała już w 2014 oraz 2018 roku. Po dwóch latach od ostatniego triumfu nadchodzi kolejna szansa, by po raz trzeci w krótkim odstępie czasowym sięgnąć po puchar. Trener Mariusz Sztobryn zaznacza, że fakt ten nie sprawi, iż Energia zamknie się na własnej połowie i będzie liczyła na kontry. Mecz ma być dla zawodników z Kozienic nagrodą za dobrą rundę, dlatego kwestie taktyczne być może zejdą na boczne tory.
– Wydaje mi się, że to będzie mecz, gdzie będzie dużo sytuacji bramkowych. My nie zamierzamy tam jechać i się bronić. Chcemy ten model gry, który stosowaliśmy do tej pory, przełożyć na boisko w środowym finale. Wydaje mi się, że to będzie mecz z duża ilością okazji, padnie na pewno kilka bramek. Nie będzie murowania, nie będzie kalkulacji, szachów, bo – tak jak powiedziałem – to jest ostatni mecz – wyjaśnił trener Sztobryn.
Miejmy nadzieję, że trenerzy dotrzymają słowa, a ich zawodnicy zgotują ciekawe widowisko. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności, natomiast będzie on transmitowany na żywo w telewizji Zebrra.tv.