W najbliższą sobotę na stadionie Wembley w Londynie odbędzie się gala organizowana przez grupę promotorską Matchroom Boxing. W walce wieczoru Anthony Joshua zmierzy się z Kubratem Pulevem, a stawką pojedynku będą pasy IBF, WBA, WBO oraz IBO należące do Brytyjczyka. Dla fanów pięściarstwa z Polski najważniejszą rzeczą jest jednak walka poprzedzająca starcie wieczoru czyli pojedynek Lawrence’a Okolie z Nikodemem Jeżewskim.
Pierwotnie naprzeciwko Anglika miał stanąć inny Polak czyli Krzysztof Głowacki. Występ uniemożliwił mu jednak pozytywny wynik testu na koronawirusa. Pierwszy w kolejce do zastąpienia Głowackiego był radomianin Michał Cieślak. 31-letni pięściarz w miniony weekend pokonał co prawda Taylora Mabikę na gali Polsat Boxing Night, ale ostatecznie nie zdecydował się na mistrzowską walkę. Tym samym jego miejsce zajął pochodzący z Kościerzyny Nikodem Jeżewski, która przez rok trenował w Radomiu pod okiem Adama Jabłońskiego i Rafała Wojdy.
– Bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła. Nikodem trenował tutaj w Radomiu rok czasu ze mną i z Adamem Jabłońskim. Zżyliśmy się z tym chłopakiem nie tylko na sali, ale także poza salą. Są to duże emocje i nie mogę się doczekać sobotniej walki. Wierzę, że sprawi niespodziankę. Na papierze nie jest faworytem, ale wielokrotnie sport pokazywał, że ci, którzy byli spisywani na straty, wygrywali swoje walki – powiedział Rafał Wojda, były szkoleniowiec Jeżewskiego.
Co ciekawe Wojda i Jabłoński stali w narożniku Michała Cieślaka, gdy ten walczył właśnie z Jeżewskim. Wówczas przez techniczny nokaut wygrał radomianin, ale werdykt został anulowany, gdy okazało się, że w organizmach obu panów wykryto niedozwolone substancje.
– Walka skończyła się po ciosie w tył głowy. Moim zdaniem sędzia niepotrzebnie wtedy skończył, bo Nikodem podniósł się, był gotowy do walki, więc chcę tylko powiedzieć, że to pokazało, że ten chłopak ma potencjał i w sobotę zaskoczy nas pozytywnie, pokazując dobrą walkę – dodał radomski trener.
Mimo iż trener Wojda nie trenuje już Jeżewskiego, to roczną współpracę z pięściarzem z Kościerzyny wspomina bardzo dobrze. Dla samego boksera i jego sztabu szkoleniowego wyjazd do Londynu na Wembley i walka na gali obok Anthony’ego Joshuy to przygoda, ale przede wszystkim życiowa szansa.
– Gdy dowiedziałem się o jego walce to poczułem takie dziwne, pozytywne emocje. Nie mogłem się zatrzymać, zacząłem chodzić. Nie wiem, czym to było spowodowane, może tym, że jest on mi naprawdę bliski, bo nasza współpraca zakończyła się niedawno i rozstaliśmy się w pozytywnej atmosferze – wyjaśnił założyciel Wojda Boxing Team.
Trenerzy Jabłoński i Wojda byli blisko walki z Jeżewskim o pas mistrza Europy. Mistrzowskie starcie zostało jednak odwołane ze względu na pandemię koronawirusa, ale trener Wojda nie odwołuje swoich marzeń i ma nadzieję, że jego trenerskie ambicje spełnią się w przyszłości.
– Byliśmy bardzo bliscy walki o mistrzostwo Europy. Wierzyłem, że zdobędziemy ten pas. Tutaj jest ze swoim trenerem, już tego nie przeżywam. Kibicuję mu. Mam nadzieję, że moje trenerskie marzenia również się spełnią i że będę mógł stanąć do walki o mistrzostwo świata ze swoim zawodnikiem – dodał Wojda.
Transmisję sobotniej gali będzie można oglądać na platformie DAZN.