Porażką ligowe granie w 2020 roku zakończyli koszykarze HydroTrucku Radom. Radomskie Smoki uległy BM Stali Slam Ostrów Wielkopolski 73:83.
Początek środowego spotkania pokazał, że radomianie nie wystraszyli się faworyzowanych gości. W efekcie oglądaliśmy otwartą wymianę, w której HydroTruck dzielnie odpłacał się Stali. Bynajmniej do pewnego momentu, bo z każdą kolejną minutą faworyzowani goście wydawali się nabierać wiatru w żagle, co na koniec pierwszej kwarty dało im 10-punktową przewagę.
W drugiej kwarcie trener Robert Witka desygnował do Daniela Walla, Bretta Prahla oraz Aleksandra Lewandowskiego. Roszady przyniosły zmianę obrazu gry, bowiem radomianie po czterech minutach drugiej kwarty wygrywali ją trzema punktami. Proste straty i dobra forma strzelecka Karla Lindboma sprawiły jednak, że Stal bardzo szybko sprowadziła radomian na ziemię. Ci kompletnie pogubili się w defenysywie i cztery minuty przed końcem drugiej kwarty przegrywali już trzynastoma punktami. Wówczas sylwestrowe fajerwerki postanowił odpalić Jabarie Hinds, który najpierw po indywidualnej akcji rzucił za trzy, a chwilę potem sam odebrał piłkę i po raz kolejny trafił zza linii. Show Amerykanina sprawiło, że do przerwy tablica wyników pokazywała 33:40.
Po zmianie stron obie ekipy nie grzeszyły skutecznością. Stal dawała HydroTruckowi wiele szans, by odrobić stratę, ale i ci podopiecznym trenera Witki brakowało celnych trafień. W ofensywie sporo problemów radomianom napytał Taurean Green, który był najlepszym rzucającym gości. Po zakończeniu trzeciej kwarty radomianie mieli do odrobienia 10 oczek.
W czwartej kwarcie BM Stal Slam Ostrów Wielkopolski ostatecznie zniweczyła marzenia radomian o zdobyciu dwóch oczek, wygrywając ostatecznie 83:73.