Radomiak Radom przegrał 5:3 w przedostatnim sparingu tej zimy z rezerwami warszawskiej Legii. Mecz odbył się na sztucznym boisku pod balonem na terenie Legia Training Center w Książenicach.
– Bardzo fajny sparing, dla nas to też atrakcja, bo graliśmy pod balonem z bardzo dobrym przeciwnikiem. No i widać, że jest to pewna specyfika, nie jest to gra na otwartej przestrzeni, dlatego zanim zawodnicy przyzwyczaili się do tych warunków, to Legia narzuciła wysokie tempo gry – powiedział Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
Mimo tego to Radomiak otworzył wynik spotkania. Radomianie wyszli na prowadzenie w 21 minucie meczu za sprawą Karola Podlińskiego. Gospodarze wyrównali dziewięć minut później, a konkretnie zrobił to Kacper Skibicki. Druga drużyna Legii na prowadzenie wyszła w 36. minucie meczu, gdy dobrze z sytuacyjną piłką wstrzeloną w pole karne poradził sobie Szymon Włodarczyk. Warto dodać, że Legia do przerwy mogła prowadzić jeszcze bardziej okazale, bo ten sam zawodnik cztery minuty wcześniej zmarnował rzut karny podyktowany za faul Damiana Jakubika.
Po zmianie stron Zieloni ruszyli do odrabiania strat. Po dobrym podaniu Adama Banasiaka na bramkę rywali popędził Dominik Sokół, który ograł Radosława Pruchnika i doprowadził do wyrównania. Radomianie nie cieszyli się prowadzeniem zbyt długo, bo w 63. minucie piłkę do bramki Filipa Majchrowicza wpakował Kacper Kostorz. 180 sekund później, bo nieporozumienia Damiana Jakubika i Morimakana Diane, goście przeprowadzili dynamiczną kontrę i na 4:2 podwyższył Radosław Cielemięcki. Piątego gola dla gospodarzy zdobył Aleksander Waniek, a wynik meczu w 88. minucie spotkania ustalił Marcel Szymański. Tym samym w przedostatnim sparingu przed rozpoczęciem rundy wiosennej Legia II pokonała Radomiaka Radom 5:3
– Wydaje mi się, że zasłużenie wygrała. Lepiej się poruszała na tym boisku i mieliśmy momenty lepszej gry, ale uważam, że za dużo tych błędów popełniliśmy. No i wynik też taki halowy, ale cieszę się, że wszyscy zawodnicy zagrali. Zagrali tu głównie zawodnicy, którzy nie zagrali z Lechem – wyjaśnił szkoleniowiec radomian.
30 minut od sztabu szkoleniowego otrzymał również Patryk Mikita, który wraca do dyspozycji po ciężkiej kontuzji. W spotkaniu z Lechem nie zobaczyliśmy również Rossi Pereira Leandro, który borykał się z problemami z łydką.
– Leo trenuje na pełnych obrotach, także wydaje mi się, że spokojnie będzie gotowy do meczu z Widzewem. Patryk Mikita zaliczył około 30 minut i można powiedzieć, że nawet dał dobrą zmianę, bo fajnie prezentował się na swojej lewej stronie – stwierdził Banasik.
Ostatni sparing radomian przed meczem z Widzewem Łódź odbędzie się w najbliższą sobotę. Rywalem Zielonych będzie II-ligowy KKS Kalisz.