Oskar Przysucha w kapitalnym stylu rozprawił się z Tygrysem Huta Mińska w sobotnim meczu 19. kolejki rozgrywek IV ligi. Przysuszanie mimo początkowego oporu zwyciężyli 5:1.
Jako pierwszy na listę strzelców w 36. minucie meczu wpisał się Tomasz Bogołębski, który wykazał się największą przytomnością w polu karnym po wstrzeleniu piłki przez Przemysława Wicika. Trzy minuty później Oskar podwyższył na 2:0. Po raz kolejny asystował Wicik, a do bramki rywali trafił Przemysław Nogaj.
Po przerwie w polu karnym gości faulowany był Głowacki, a do jedenastki podszedł kapitan Piotr Kornacki, który pewnym strzałem pokonał będącego w bramce Krzysztofa Ufnala. Bramka na 4:0 to prawdziwa ozdoba sobotniego meczu. Agresywny pressing, odbiór, rozciągnięcie gry i skuteczne wykończenie Tomasza Zagórskiego. Ten sam zawodnik pokonał golkipera gości jeszcze 10. minut później po dobrym dograniu Głowackiego.
– Bardzo się cieszymy z tego wyniku, z tego zwycięstwa. Jest nam bardzo potrzebne, ale analizując ten mecz, to nasza przewaga piłkarska, taktyczna, organizacyjna od samego początku nie podlegała dyskusji. Mieliśmy pomysł na ten mecz i od samego początku go realizowaliśmy – powiedział po meczu trener przysuszan, Łukasz Wiśnik.
Rysą na dobrym występie Oskara pozostaje końcówka spotkania, w której po przeprowadzeniu kilku przysuszanie zostawiali swoimi oponentom sporo miejsce w środkowej strefie boiska. To wystarczyło, by Tygrys zaliczył jedyne, honorowe trafienie i tak pojedynek zakończył się wynikiem 5:1.
– Szkoda delikatnie, mała zadra w postaci straconej bramki, ale cóż, tak bywa. Pracujemy dalej i czekamy na kolejne spotkanie – dodał szkoleniowiec Oskara.
Po pokonaniu Tygrysa Oskar wskoczył na piąte miejsce w tabeli IV ligi. Podopieczni trenera Łukasza Wiśnika w najbliższej kolejce zmierzą się z Zamłyniem Radom.